W Jemenie istnieje poważne zagrożenie wybuchu epidemii cholery. Codziennie ok. tysiąca dzieci zaraża się tą chorobą. Przyczynia się do tego brak czystej wody i wynikający z tego brak należytej higieny.
W ciągu ostatnich czterech lat wojny w Jemenie cholera kosztowała życie już ponad 6 tys. ludzi. „Epidemia tej choroby mogłaby pogłębić i tak poważny kryzys humanitarny” - mówi Paolo Pezzati z Oxfam Italia (międzynarodowej organizacji humanitarnej, zajmującej się walką z głodem oraz pomocą w krajach rozwijających się).
“W Jemenie ponad 85 proc. ludności potrzebuje pomocy w zdobyciu pożywienia. 18 mln mieszkańców na 28 nie ma dostępu do wody. 14 mln jest zagrożonych głodem. Wyschnięta ziemia, spalona przez słońce i suszę, w porze deszczowej, która nadchodzi nie jest w stanie wchłonąć ogromnej ilości wody – mówi Radiu Watykańskiemu Pezzatti. – Woda ulega więc zanieczyszczeniu i zamiast umożliwiać życie, powoduje ryzyko śmierci. Potrzeba większej presji międzynarodowej, aby zakończyć konflikt i oczywiście trzeba zaprzestać sprzedawania broni.”
Każdego roku od 3 do 5 mln ludzi na świecie zapada na cholerę. Przynajmniej 50 tys. z nich umiera. W większości przypadków klasycznym objawem choroby jest biegunka, z silnymi bólami brzucha, skurczami mięśni oraz ciągłym odwodnieniem.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.