Potężny cyklon Fani z wiatrami dochodzącymi do 195 km/godz. uderzył w piątek rano we wschodnie wybrzeże Indii, poinformowały tamtejsze służby meteorologiczne. Przed jego nadejściem z zagrożonych terenów władze ewakuowały ponad milion osób.
Jak na razie nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych, ale na przekazach wideo ze stanu Orisa, gdzie nastąpiło uderzenie cyklonu, widać jak przewraca on drzewa i słupy wysokiego napięcia oraz zrywa dachy z domów, więc należy się spodziewać dużych strat materialnych. Z powodu nadejścia cyklonu w stanie Orisa zamknięto szkoły i urzędy, a także wstrzymano ruch lotniczy i kolejowy.
Według indyjskich służb meteorologicznych, Fani jest najsilniejszym cyklonem, jaki dodarł do Indii od 2014 r. Dwa lata temu cyklon Ockhi spowodował w Indiach i na Sri Lance śmierć ponad 300 osób, z kolei najpotężniejszy cyklon, który uderzył w stan Orisa, miał miejsce w 1999 r. - zginęło wówczas prawie 10 tys. osób.
Zarazem jednak służby meteorologiczne podały, że po dotarciu na ląd cyklon zaczął słabnąc. Przewidują one, że będzie się on teraz przesuwał w kierunku północno-wschodnim i przed sobotnim wieczorem powinien dotrzeć do granicy Bangladeszu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.