Ślad

Tygodnik Powszechny 23/2010 Tygodnik Powszechny 23/2010

Pokój rozświetlony światłem z ekranu telewizyjnego. Szum przewijanej kasety wideo. Do początku. Stop. I po raz kolejny odtwarzana scena zabójstwa z rąk zamachowca.



Ta przestrzeń budowana wokół kościoła św. Stanisława Kostki budziła zrozumiały niepokój władz. Poza inwigilacją księdza Popiełuszki i jego otoczenia, zaczęto prowadzić akcję wymierzoną personalnie w kapelana Solidarności. Wszczęto przeciwko niemu prokuratorskie śledztwo i coraz częściej atakowano w mediach.

Wróg publiczny

Pierwszy bodaj atak – ostry i skoordynowany – przeciwko księdzu Popiełuszce przypuszczono po rewizji w jego mieszkaniu w grudniu 1983 r.

27 grudnia 1983 r. w „Expressie Wieczornym” ukazał się artykuł zatytułowany „Garsoniera ob[ywatela] Popiełuszki”, autorstwa Michała Ostrowskiego. Tekst był na tyle istotny, że odczytano go w programie I Polskiego Radia, a jego omówienie zamieściła ogólnopolska „Trybuna Ludu”.

Ostrowski pisał: „Dziewięćdziesiąt procent osób, u których milicja znajduje jakieś dowody poczynań niezgodnych z prawem, powiada zrazu, że nie wie, skąd się to u nich wzięło. Tak też stereotypowo zareagował ksiądz Popiełuszko. Zachodnie, mówiące po polsku radiostacje głosić zaczęły, że wszystkie te kompromitujące młodego księdza znaleziska Służba Bezpieczeństwa przed rewizją podrzuciła mu do mieszkania. Podobne sugestie wysunęły niektóre gazety na Zachodzie. Skoro już od września [1983 r.] ksiądz Popiełuszko wiedział, że toczy się przeciw niemu postępowanie – pisały – to przecież nie trzymałby w domu dowodów świadczących o jego udziale w jakiejś politycznej konspiracji. Cóż to za konspirator – pytano. Tylko że nikt nie twierdzi, iż młody ksiądz był konspiratorem sprawnym”.

„Zachodni dziennikarze i radiostacje, które oni zasilają swoimi rewelacjami – czytamy w zakończeniu artykułu „Ekspressu Wieczornego” – mądrzej by zrobiły, gdyby nie tak szybko wierzyły wszystkiemu, co ks. Jerzy Popiełuszko mówi. Jest to bowiem postać tajemnicza, uwikłana w krętactwa uprawiane nie tylko wobec władz państwowych, lecz także kościelnych przełożonych”.

W ten sposób ksiądz stał się osobą oficjalnie oskarżoną.

Zagrożenia

„To zagrożenie zdrowia i życia bezbłędnie wyczuwała mama księdza Jerzego. Kiedyś w Okopach – wspomina Jacek Lipiński z Huty Warszawa – zapytała wprost, czy [Jurek] się nie obawia. Ksiądz Jerzy dowcipnie odpowiedział: »Mama, zobacz, dziesięć tysięcy chłopa mam w hucie. Co oni mi mogą zrobić?«.

I drugi obraz. Tuż przed śmiercią. Pamiętam, że z księdzem spacerowaliśmy z tyłu kościoła św. Stanisława Kostki. Był jeszcze z nami Karol Szadurski. [Też z huty]. I Jurek wtedy w pewnym momencie powiedział: »Boże, a co się stanie, jak mnie zabiją? Bo może tak być«. I Karol żartem odpowiedział wówczas: »Słuchaj, dajże spokój, nie będzie dramatu, zadbamy o ciebie. Pochowamy cię tutaj obok, przy kościele...«.

Myśmy sobie żartowali wtedy, ale później te słowa nabrały zupełnie innego znaczenia. W tamtym czasie żadnemu z nas nie przyszłoby do głowy, że aparat władzy może się tak daleko posunąć w swoim działaniu. Inne rzeczy mogliśmy mniej lub bardziej przewidywać. Jakieś pobicie, pogróżki, żeby księdza zastraszyć i spowodować zaniechanie pracy z nami. Na to byliśmy przygotowani, ale nie na śmierć”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
15°C Piątek
dzień
wiecej »