Premier Kosowa Ramush Haradinaj niespodziewanie podał się w piątek do dymisji. Decyzję motywował otrzymaniem wezwania do sądu w Hadze w charakterze podejrzanego. Specjalna Izba Sądowa Kosowa prowadzi tam śledztwo w sprawie zbrodni wojennych z lat 1998-2000.
"Powód tej decyzji to wezwanie, które otrzymałem od specjalistycznej izby jako podejrzany" - oświadczył Haradinaj na konferencji prasowej w Prisztinie. Zapowiedział, że chce się przed nią stawić jako obywatel, a nie szef rządu, gdyż nie może być jednocześnie podejrzanym i premierem Kosowa.
"To nie jest łatwa decyzja. To jest rzeczywistość" - przyznał zarazem. Zapewnił zarazem, że rząd w Prisztinie będzie kontynuował pracę bez przeszkód.
Jednocześnie wezwał do nowych wyborów parlamentarnych. "Kosowo powinno być gotowe do wyborów. Inni powinni zrozumieć, że jesteśmy suwerennym państwem. Odpowiedzialność spada teraz na prezydenta, by rozpocząć konsultacje dotyczące terminu wyborów" - stwierdził.
"Będę szanował wniosek prawny. Pojadę tam. Będę bronił się jako wojownik mojego kraju" - dodał.
51-letni Haradinaj, jeden z dawnych dowódców albańskiej partyzantki, Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK), już raz ogłaszał dymisję z urzędu premiera. W 2005 roku musiał ustąpić ze stanowiska w związku z oskarżeniem przez międzynarodowy trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii o zbrodnie przeciwko ludzkości: torturowanie, mordowanie i wypędzanie Serbów podczas walk o niepodległość Kosowa w 1998 roku. Dwukrotnie był jednak uniewinniany przez trybunał haski - w 2008 i 2012 roku.
W 2016 roku był przez cztery miesiące przetrzymywany w areszcie we Francji na podstawie międzynarodowego listu gończego rozesłanego przez Belgrad. Serbia żądała wówczas jego ekstradycji.
Specjalna Izba Sądowa Kosowa (Kosovo Specialist Chambers, KSC) jest specjalnym sądem, w którego skład wchodzą sędziowie z różnych krajów. Ma jurysdykcję w sprawach zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i innych przestępstw w myśl prawa kosowskiego, które miały miejsce między 1 stycznia 1998 r. a 31 grudnia 2000 r.
Podczas konfliktu w Kosowie z lat 90., zakończonego interwencją NATO, zginęło 13 tys. ludzi. Kosowo, gdzie ponad 90 proc. ludności stanowią Albańczycy, oddzieliło się od Serbii w 2008 r.; jego niepodległość uznało 115 krajów, w tym 23 członków UE wraz z Polską. Belgrad nadal uważa Kosowa za swą prowincję.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.