Choć Kościół katolicki w Polsce i rosyjska Cerkiew mają już za sobą pierwszy poważny krok w kierunku pojednania, to przed nimi jeszcze długa droga.
Podczas spotkania w Warszawie Polacy i Rosjanie zaprezentowali znacznie różniące się od siebie projekty deklaracji. Zdaniem metropolity Hilariona nawet rok może trwać redakcja wspólnego dokumentu. "Musi on dojrzewać, żeby odzwierciedlał stanowisko naszych Kościołów" - ocenił prymas senior abp Henryk Muszyński.
W rozmowach ze stroną prawosławną wytyczyliśmy „kartę drogową” - powiedział KAI prymas-senior abp Henryk Muszyński Prymas Muszyński, przewodniczący zespołu polskiego. Zaznaczył, że dzisiejsze spotkanie było kontynuacją poprzedniego z 26 lutego br., na którym postanowiono opracować wspólny dokument o pojednaniu. Rozmówca KAI poinformował, że obie strony przygotowały dwie niezależne propozycje dokumentu, które - mimo dość poważnych różnic - "miały jeden wspólny cel: jak budować jedność w wymiarze kościelnym i religijnym".
Hierarcha zwrócił uwagę na szczerość i otwartość, co - jak stwierdził - „jest radosnym znakiem na przyszłość”. Podkreślił, że przygotowywany przez oba Kościoły dokument nt. wzajemnego pojednania narodów obu krajów jest ważny, ale stanowi dopiero pierwszy krok. "Tym fundamentem, na którym obie strony się spotykają, jest wspólna wiara w Jezusa Chrystusa" - wyjaśnił.
"Idea dokumentu polega na tym, żeby spojrzeć na historię naszych dwóch narodów z kościelnego punktu widzenia i nakreślić perspektywy na przyszłość. We wspólnych dziejach naszych narodów były karty pełne chwały, ale również karty smutne i bolesne" – powiedział na konferencji prasowej po rozmowach metropolita Hilarion, przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego. Przyznał, że "nie będziemy chyba w stanie wypracować wspólnego spojrzenia na historię, ale jako chrześcijanie powinniśmy na nowo przemyśleć tę historię i wezwać nasze narody do miłości, współdziałania i pokoju".
Hierarcha zaznaczył, że "uzgodniliśmy, jak mamy połączyć nasze wysiłki, aby powstał jeden, wspólny dokument. Teraz będziemy wspólnie go redagować. Mam nadzieję, że gdy będzie gotowy, będziemy mogli go wspólnie podpisać". Jego zdaniem na dalsze prace potrzeba około roku. Nie wykluczył, że ze strony rosyjskiej może podpisać go sam patriarcha Cyryl.
Podobnie wypowiedział się na ten temat emerytowany prymas Polski: "Doszliśmy do wspólnego przekonania, że ten dokument wymaga czasu, nie może być owocem pośpiechu. Musi dojrzewać, żeby odzwierciedlał stanowisko naszych Kościołów".
Abp Muszyński podkreślił, że punktem ciężkości przygotowywanego dokumentu jest pragnienie wspólnego świadczenia o Ewangelii i bycia znakiem pojednania w dzisiejszym świecie. "Cały dokument jest redagowany właśnie w tym duchu, mamy bowiem świadomość, że rozdarcie chrześcijaństwa jest dziś prawdziwym zgorszeniem i tylko wspólne świadectwo może być wiarygodne dla naszych wiernych i innych ludzi dobrej woli" - dodał prymas-senior.
Podkreślił, że uzgodniono, iż język wspólnego dokumentu, nad którym oba Kościoły będą dalej pracować, będzie religijny i teologiczny, a przy tym powinien być zrozumiały dla wiernych. "Będzie także apel do naszych wiernych, nie tylko do polityków, ale przede wszystkim do nas samych, bo proces pojednania zakłada nawrócenie” - wyjaśnił polski hierarcha. Dodał, że "oba Kościoły nie chcą powtarzać tego, co już powiedzieli politycy, ale pragną wskazać, że jako chrześcijanie dźwigamy szczególną odpowiedzialność za proces pojednania".
Obie strony przyznały, że wiele rozbieżności wywołała ocena wspólnej, niełatwej przeszłości."Mamy różne spojrzenia na to, co działo się w naszej historii. Granice państwa polskiego wielokrotnie się zmieniały i takie czy inne ziemie raz wchodziły w skład państwa polskiego a raz były poza jego granicami. Gdy zaczęliśmy omawiać te zagadnienia, bardzo szybko zrozumieliśmy, że w wielu punktach postrzegania historii zachodzą między nami podstawowe różnice. Postanowiliśmy, że nie będą one tematem naszych rozmów. Nie powinniśmy omawiać zagadnień politycznych, naszym zadaniem jest ukazać błędy, które nas dzielą i wezwać do wzajemnego przebaczenia i pojednania, aby te błędy już więcej się nie powtarzały" – wyjaśnił gość z Moskwy.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.