Pięcioro dzieci zabił, a jedno zranił zamachowiec-samobójca, który wysadził w powietrze samochód-pułapkę obok pojazdu szefa władz regionu Dand w prowincji Kandahar na południu Afganistanu - poinformowały w poniedziałek lokalne władze.
Według nich biała toyota corolla prowadzona przez zamachowca wybuchła nim kamikadze osiągnął cel, jakim był samochód z szefem władz regionu Ahmadullahem Nazakiem.
Agencja AFP pisze, że w chwilę po pierwszym wybuchu doszło do drugiej eksplozji ładunku domowej roboty, w następstwie czego ranny został funkcjonariusz służb bezpieczeństwa, które przybyły na miejsce zdarzenia.
Do zamachu na razie nikt się nie przyznał, lecz, jak pisze agencja Associated Press, nosi on znamiona ataków talibów na przedstawicieli władz państwowych na południu Afganistanu. Gdy dodatkowe oddziały amerykańskie przybyły do bastionów talibów w prowincjach Kandahar i Helmand, talibowie wzmogli ataki wobec ludzi powiązanych z rządem Afganistanu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.