Biskup William Michael Mulvey z Teksasu poddał się transplantacji szpiku kostnego i w ten sposób uratował życie matce trójki dzieci. Na początku roku lekarze zdiagnozowali u kobiety raka piersi nie dając szans na leczenie. Teksańska telewizja KZTV poinformowała w tych dniach, że komórki macierzyste biskupa Mulveya są niemal identyczne z komórkami chorej kobiety.
Biskup diecezji Corpus Christi już przed ponad dziesięciu laty zarejestrował się w narodowym programie ofiarodawców szpiku kostnego „Be the Match”. - Wiadomość o chorej kobiecie była jak pobudka. Już prawie zapomniałem, że się zarejestrowałem jako dawca, przyznał teksański biskup. Nie zwlekał ani chwili, gdy otrzymał telefon, że to właśnie jego szpik kostny może pomóc chorej osobie i natychmiast oddał się do dyspozycji.
Jednocześnie 70-letni hierarcha przyznał, że choć decyzja nie była łatwa, uznał, że jeśli to tylko może pomóc innej osobie, musi to „spełnić”.
U osób cierpiących na choroby nowotworowe w sposób niekontrolowany mnożą się białe ciałka krwi, leukocyty, wypychając ciałka czerwone. Jedynym radykalnie skutecznym leczeniem jest transplantacja szpiku kostnego, podczas której tworzące krew komórki macierzyste pobierane są ze szpiku kostnego lub krwi dawcy i przeszczepiane osobie chorej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.