Zarząd Federacji Rodzin Katyńskich zaapelował w piątek, by nie łączono katastrofy samolotu prezydenckiego ze zbrodnią katyńską. "Nie zacierajmy granic między Katyniem a tragedią pod Smoleńskiem" - napisali w oświadczeniu przesłanym PAP przedstawiciele Rodzin.
"Federacja Rodzin Katyńskich pragnie wyrazić głębokie zaniepokojenie. Od 10 kwietnia 2010, od czasu katastrofy pod Smoleńskiem, obserwujemy podejmowane przez różne siły polityczne i nowo powstałe grupy społeczne próby łączenia tej tragedii ze zbrodnią katyńską. Apelujemy o zaprzestanie takich działań" - czytamy w piśmie, podpisanym przez wiceprezes Zarządu Federacji Rodzin Katyńskich Krystynę Brydowską i przewodniczącego Rady Federacji Marcina Buthnera-Zawadzkiego.
W oświadczeniu przypomniano, że w katastrofie pod Smoleńskiem zginęli także przedstawiciele Federacji, wśród nich jeden ze współorganizatorów uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy zbrodni katyńskiej - Andrzej Sariusz-Skąpski.
"Zginęli, pielgrzymując na groby swoich bliskich, chcąc swą obecnością domagać się tego, o co od dziesięcioleci walczymy jako Rodziny: ujawnienia całej prawdy o mordzie katyńskim. Dzisiaj nad ich mogiłami pojawiają się próby zawłaszczenia prawdy o Katyniu i łączenia zbrodni sprzed 70 lat z katastrofą z 10 kwietnia 2010" - napisano w oświadczeniu.
Zwrócono uwagę, że "Rodziny Katyńskie w całym kraju obserwują i sygnalizują pojawianie się lokalnych i ogólnopolskich inicjatyw łączenia miejsc związanych z pamięcią o mordzie katyńskim z upamiętnianiem świeżej rany tragedii Smoleńska". Zdaniem przedstawicieli Zarządu Federacji, "każda taka inicjatywa to niebezpieczny precedens, stwarzający podstawy do manipulowania prawdą".
"Szacunek należy się ofiarom zbrodni i ofiarom katastrofy. Nie zacierajmy granic między Katyniem a tragedią pod Smoleńskiem. Nie pozwólmy nikomu odebrać nam tożsamości jako rodzinom, więzami krwi połączonym z ofiarami katyńskiego mordu" - apelują przedstawiciele Rodzin Katyńskich.
Przeciwko twierdzeniom, że "Smoleńsk to drugi Katyń", zaprotestowały wcześniej lokalne Rodziny Katyńskie. Na łamach czwartkowej "Gazety Wyborczej" opisano list otwarty Rodzin Katyńskich z Dolnego Śląska, które zażądały, by Stowarzyszenie Rodzin "Katyń 2010" zmieniło nazwę na Smoleńsk 2010.
Stowarzyszenie Rodzin "Katyń 2010" założyła pod koniec czerwca wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce, Zuzanna Kurtyka. Oprócz niej do stowarzyszenia należą członkowie rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, m.in. wiceministra kultury Tomasza Merty, rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego i przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka.
Cele stowarzyszenia to m.in.: monitorowanie śledztwa w sprawie tragedii pod Smoleńskiem, upamiętnianie ofiar katastrofy i kultywowanie ich dorobku.
Odnosząc się do apelu Rodzin Katyńskich z Dolnego Śląska, Zuzanna Kurtyka powiedziała w piątek: "Nie potrafię zrozumieć tej argumentacji". Pytana, czy przewiduje zmianę nazwy stowarzyszenia, odpowiedziała: "Nic takiego nie przewidujemy".
Kurtyka uczestniczyła w piątek w uroczystym odsłonięciu tablicy, poświęconej pamięci jej tragicznie zmarłego męża. Tablica została umieszczona na siedzibie oddziału krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej w Wieliczce.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.