Powierzchnia pożarów lasów i torfowisk w Rosji jest coraz mniejsza. Poprzedniej doby zmniejszyła się o ponad 7 tys. hektarów. W poniedziałek notowano 494 pożary na powierzchni 45,8 tys. hektarów.
W poniedziałek ratownikom z odsieczą może przyjść pogoda. Synoptycy zapowiadają, że w najbliższych dwóch dniach w obwodzie riazańskim wystąpią ulewne deszcze.
Polscy strażacy zmagają się z żywiołem w rejonie klepikowskim, około 100 km na północny wschód od Riazania. Do ich zadań należy gaszenie pożaru torfu, zapobieganie rozprzestrzenianiu się ognia na tereny już ugaszone lub nieobjęte pożarem, a także dozorowanie ugaszonych obszarów lasu i organizowanie zaopatrzenia wodnego.
W poniedziałek kilkuminutowy reportaż o pracy strażaków z Polski nadała telewizja państwowa Kanał 1 w programie informacyjnym "Nowosti". Stacja podkreśliła, że "ich ślady na długo pozostaną na zakurzonych ścieżkach w riazańskich lasach".
"Pomagać naszym ratownikom przyjechali strażacy z całej Polski. 150 ochotników. Wiedzieli, jak tutaj gorąco, ale nie wiedzieli, jak niebezpiecznie. Niebezpieczeństwo czai się dosłownie pod każdym drzewem" - relacjonował Kanał 1.
Stacja odnotowała, że polscy strażacy przyjechali z nowoczesnym sprzętem: pojazdami przystosowanymi do pracy w trudnym terenie, autonomicznymi stacjami pomp i cysternami na wodę o pojemności do 30 ton. "Mają też 10-kilometrowe węże strażackie. Przeciągnęli je w głąb lasu. Do miejsc, do których nie dotrze żaden pojazd. W tej głuszy łatwo zabłądzić. Aby tego uniknąć Polacy przywieźli dwie stacje łączności satelitarnej" - opowiadał Kanał 1.
Stacja poinformowała też o serdecznej opiece, jaką ratowników z Polski otoczyła miejscowa ludność.
Minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu ogłosił w sobotę, że zagraniczni strażacy powoli kończą swoją pracę w Rosji. Wycofanie głównych sił - jak zapowiedział - planowane jest na wtorek.
Oprócz strażaków z Polski w gaszeniu pożarów lasów w Rosji uczestniczą także ratownicy z Armenii, Białorusi, Bułgarii, Łotwy i Ukrainy. W akcji tej biorą również udział trzy samoloty gaśnicze z Ukrainy, dwa - z Włoch i jeden - z Francji, a także po dwa śmigłowce z Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turcji oraz jeden - z Białorusi.
Strażacy z Polski wkroczyli do akcji 10 sierpnia. Bazę założyli na terenie ośrodka wypoczynkowego dla dzieci "Raduga", między miejscowościami Łunkino i Batykowo, w rejonie klepikowskim.
Do Rosji przyjechało 159 strażaków oraz 45 samochodów ratowniczo-gaśniczych. W operacji biorą udział strażacy z Mazowsza, Śląska, Opolszczyzny, Lubelszczyzny, Podlasia oraz województw kujawsko-pomorskiego i lubuskiego.
Razem z Polakami rosyjskich ratowników w obwodzie riazańskim wspierają strażacy z Białorusi. W poniedziałek pracę w tym regionie zakończyły cztery śmigłowce gaśnicze z Azerbejdżanu i Turcji.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.