Hołd Polakom z Huty Pieniackiej - mężczyznom, kobietom i dzieciom, których przed 76 laty zamordowali ukraińscy nacjonaliści służący III Rzeszy Niemieckiej - oddano w piątek przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Miejsce, które tętniło życiem dzisiaj jest pustką - podkreślono.
28 lutego 1944 r. w nieistniejącej dzisiaj wsi Huta Pieniacka doszło do masowej zbrodni na polskiej ludności cywilnej popełnionej przez ukraińskich żołnierzy Dywizji SS "Galizien", a także przez oddziały ukraińskich nacjonalistów, w tym z Ukraińskiej Powstańczej Armii. Według ustaleń historyków IPN, w ciągu zaledwie jednego dnia zamordowano - często w bardzo okrutny sposób - ok. 850-900 polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
"Bez pamięci i bez prawdy, nawet tej bardzo bolesnej i tragicznej, nie można budować współczesności. Nie można planować przyszłości i nie można - bez stanięcia w prawdzie - budować dialogu i mostów, które łączą państwa i narody" - powiedział Jan Józef Kasprzyk, który kieruje pracami Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych - współorganizatora uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
"Mamy tego pełną świadomość i mamy nadzieję, że ta świadomość będzie też udziałem państwa i narodu ukraińskiego" - podkreślił.
Minister zwrócił też uwagę, że zbrodnia w Hucie Pieniackiej - jednej z wielu miejscowości, gdzie ukraińscy nacjonaliści dokonywali masakr w ramach trwającej od 1943 r. zbrodni wołyńsko-galicyjskiej - była niezwykle okrutna. "Tam zginęli nie tylko mieszkańcy Huty Pieniackiej, ale i ci, którzy tam znaleźli schronienie po rzezi wołyńskiej. Zginęli tylko dlatego, że byli Polakami w imię nienawistnej ideologii" - powiedział Kasprzyk.
"Ginęli, bo mówili i myśleli po polsku, ginęli niewinnie, ale zapewne z nadzieją, że ci, co przyjdą po nich nigdy nie zapomną (...). Pamięć nie dała się zgładzić mimo lat zapomnienia i lat przekłamań" - dodał, zwracając przy tym uwagę na zasługi w tej sprawie Stowarzyszenia "Huta Pieniacka".
Szef Urzędu ds. Kombatantów przypomniał też, że uroczystości upamiętniające ofiary przed kilkoma dniami odbyły się również na terenie Ukrainy - na miejscu zbrodni sprzed 76 lat. "Miejsce, które tętniło życiem, dzisiaj jest pustką. Pustką, nad którą wznosi się tylko i aż krzyż. Krzyż pamięci i tablica z wyrytymi nazwiskami ofiar" - mówił Kasprzyk. Przypomniał też, że choć szczątki niektórych ofiar znajdują się na cmentarzu na terenie nieistniejącej już wsi, to wciąż wiele szczątków pomordowanych osób znajduje się jeszcze w niezidentyfikowanych miejscach m.in. po spalonych domach.
"Nie spoczniemy w walce o to, aby zostali godnie pochowani, bo oni leżą w bezimiennych - nawet nie mogiłach, ale w grobowych jamach, a każdemu z nich jest należny chrześcijański pogrzeb i krzyż na grobie z imieniem i nazwiskiem" - zaznaczył Kasprzyk.
Podczas uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza przedstawiciele władz, m.in. prezydenta Polski, parlamentu, a także IPN i innych organizacji zajmujących się pamięcią narodową, złożyli kwiaty. Odczytano także listy m.in. od prezydenta Andrzeja Dudy, marszałek Sejmu Elżbiety Witek, premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wręczono także medale "Pro Patria" osobom zasłużonym w kultywowaniu pamięci o tragicznym losie ofiar ludobójstwa dokonanego w Hucie Pieniackiej; otrzymali je działacze Stowarzyszenia "Huta Pieniacka" m.in. ocalały ze zbrodni Franciszek Bąkowski.
Do zbrodni w zamieszkanej przez Polaków wsi Huta Pieniacka - według ustaleń badaczy z IPN - doszło 28 lutego 1944 r. Tego dnia ukraińscy żołnierze 4. Galicyjskiego Pułku Ochotniczego SS (złożonego z ochotników do Dywizji SS "Galizien"), dowodzeni przez niemieckiego dowódcę oraz wspierani przez oddziały UPA i członków paramilitarnego oddziału ukraińskich nacjonalistów, dokonali krwawej pacyfikacji polskiej ludności - mężczyzn, kobiet i dzieci.
W ocenie pionu śledczego IPN w Hucie Pieniackiej zginęło wówczas ok. 850 osób. W miejscowości tej znajdowali się również ci Polacy, którzy uciekli z innych miejscowości w obawie przed morderstwami, dokonywanymi przez ukraińskich nacjonalistów i wspierających ich chłopów. (PAP)
nno/ pat/
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.