Solidarność łączyła ludzi z Bogiem i człowieka z człowiekiem. Dzięki temu była siłą, która zmieniała Polskę i świat niosąc wolność - powiedział w sobotę metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Przewodniczący "S" Janusz Śniadek, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "S" Małopolska Wojciech Grzeszek i przewodniczący Rady Miasta Krakowa Józef Pilch przed rozpoczęciem mszy św. w katedrze na Wawelu oddali hołd tragicznie zmarłej parze prezydenckiej Lechowi i Marii Kaczyńskim, składając kwiaty przy ich sarkofagu.
W homilii kard. Dziwisz podkreślił, że po 30 latach od powstania Solidarności trzeba wrócić do jej pierwotnego etosu, do ideałów, jakie przyświecały jej jako związkowi zawodowemu.
Według metropolity krakowskiego polskie społeczeństwo wciąż trapią: niewrażliwość na potrzebujących i słabych, niepotrzebne i bolesne podziały, chciwość na pieniądze i władzę i chęć robienia kariery, zamiast uczciwego pełnienia służby społecznej. "Postawy agresji i przemocy wysuwają się na pierwsze miejsce w debatach parlamentarnych i samorządowych, we wspólnotach i środowiskach lokalnych, w mediach i w rodzinach. Zawiści i insynuacje zajęły miejsce bezinteresownej życzliwości" - mówił kard. Dziwisz.
"Rodzi się wrażenie, jakbyśmy pogubili się na drogach wolności; jakbyśmy nie wiedzieli, co myśleć, kogo wybierać, jakim wartościom służyć. Wolność stała się dla wielu z nas raczej pokusą niż wyzwaniem" - powiedział Dziwisz.
Metropolita krakowski podkreślił, że w imię ideałów Solidarności "trzeba podjąć trud mądrego zagospodarowania wolności". "Do tego potrzebni są ludzie z inicjatywą, z poczuciem odpowiedzialności za dobro wspólne, którzy podjęliby dzieło uzdrawiania relacji społecznych, i to nie dla siebie, nie dla partii, nie dla sławy, czy własnej korzyści, ale dla dobra nas wszystkich. Tylko z takimi ludźmi solidarnie zbudujemy Ojczyznę, o którą walczyliśmy" - uważa kard. Dziwisz.
Wracając do wydarzeń sprzed 30 lat metropolita krakowski mówił, że nie można zrozumieć fenomenu polskiej Solidarności bez miłości Polaków do ojczystej ziemi, bez umiłowania wolności, bez przywiązania do wiary ojców.
"Solidarność bowiem to nie tylko idea, produkt historii, ale jeszcze jedno imię miłości Boga, Ojczyzny i bliźniego. Przez 50 lat błagaliśmy Boga: +Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie+. I przyszła, kiedy Polacy zrozumieli, że lekarstwem na komunizm jest komunia Polaków - Solidarność" - mówił kard. Dziwisz.
Kardynał podkreślił, że "historia to nie tylko wydarzenia, to przede wszystkim ludzie, którzy mieli odwagę działać". "Bez nich nie byłoby tych wydarzeń, nie byłoby żadnej historii" - powiedział kardynał. Zaznaczył, że trzeba pamiętać o tych, którzy za wolność zapłacili cenę życia oraz o wszystkich bitych i poniewieranych, internowanych, wyrzuconych z pracy i o cierpieniach ich rodzin.
"Tego ogromu cierpienia nie wolno nam zaprzepaścić, ale w pokornej modlitwie złożyć Bogu w ofierze. Ofiara tylu Polaków jest świadectwem prawdy, że rodzenie się Solidarności, przywrócenie suwerenności i wraz z nią demokracji, nie zostało nam wspaniałomyślnie podarowane, ale że trzeba było je wywalczyć, okupić krwią i ofiarą męczenników" - podkreślił Dziwisz.
Metropolita krakowski wspomniał o roli małopolskiej Solidarności, która od początku należała do jednego z najliczniejszych regionów (640 tys. 385 członków w 1981 r.) i roli innych organizacji w walce o odzyskanie wolności m.in. Chrześcijańskiej Wspólnoty Ludzi Pracy, Studenckiego Komitetu Solidarności, Ruch Odnowy Praw Człowieka i Obywatela, Konfederacji Polski Niepodległej, Ruchu Młodej Polski, Instytutu Katyńskiego i licznych parafii.
Kard. Dziwisz podkreślił też, że nie byłoby polskiej Solidarności bez Jana Pawła II, który swym działaniem i mądrością wspierał rodaków i ochraniał kraj, gdy zagrażała mu obca przemoc.
"W sytuacji, jaką dziś przeżywamy w naszej Ojczyźnie, trzeba przypomnieć, że symbolicznym znakiem rodzenia się Solidarności, wybijania się na niepodległość, stał się krzyż, zawieszany w zakładach pracy, szpitalach, salach szkolnych" - powiedział kard. Dziwisz. Przypomniał, że jednym z pierwszych postulatów strajkujących robotników było przywrócenie krzyża w miejscach publicznych, transmisja mszy świętej w radiu i telewizji oraz wzniesienie pomnika upamiętniającego poległych stoczniowców.
"Polacy przed 30 laty rozumieli, że są wartości, wydarzenia i tragedie, które tylko krzyż może wyrazić. Czy rozumieją to także po 30 latach? Zaprojektowanie, wykonanie i postawienie Gdańskich Krzyży, to chyba najszybciej zbudowany pomnik w historii świata!" - mówił kard. Dziwisz.
Obchody 30-lecia powstania NSZZ "Solidarność" w Małopolsce zostały zorganizowane pod hasłem "Nie oddamy Sierpnia". Po mszy św. na placu o. Adama Studzińskiego otwarta zostanie wystawy fotografii Stanisława Markowskiego "Ku wolności z Janem Pawłem II", a pod Krzyżem Katyńskim związkowcy złożą kwiaty. W południe w Teatrze im. J. Słowackiego rozpocznie się uroczysta sesja Rady Miasta. Na Rynku Głównym zaplanowano m.in. przegląd orkiestr dętych, recital Andrzeja Sikorowskiego i Mai Sikorowskiej, widowisko "Sierpień 1980, sierpień 2010" i wmurowanie tablicy: "Nie oddamy Sierpnia".
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...