Kolejne 619 osób zmarło w Wielkiej Brytanii z powodu koronawirusa, co oznacza, że łączna liczba ofiar śmiertelnych w tym kraju wzrosła do 4932 - poinformowało w niedzielę po południu brytyjskie ministerstwo zdrowia.
Bilans nowych zgonów obejmuje 24 godziny między godz. 17 w piątek a godz. 17 w sobotę. Jest on wyraźnie niższy od podanego w sobotę, gdy poinformowano o rekordowej jak do tej pory dobowej liczbie zgonów - 708, i tego z piątku, gdy było ich 684.
Co istotne, zmniejsza się także dynamika wzrostu liczby zgonów. Łączna liczba ofiar śmiertelnych jest o 14,5 proc. wyższa niż była dzień wcześniej i jest to piąty dzień z rzędu, gdy procentowy przyrost jest niższy niż poprzedniego dnia. To także pierwszy przypadek od sześciu dni, gdy wzrost zgonów był poniżej 20 proc.
Jeśli chodzi o poszczególne części Zjednoczonego Królestwa, to najwięcej nowych zgonów odnotowano w Anglii - 598, następnie w Walii - 12, Irlandii Północnej - 7 i w Szkocji - dwa.
Dotychczasowy bilans zgonów to 4483 w Anglii, 220 w Szkocji, 166 w Walii i 63 w Irlandii Północnej.
Jednocześnie ministerstwo zdrowia podało, że od początku epidemii testom na obecność koronawirusa poddano 195 524 osoby, z czego zakażenie stwierdzono u 47 806. To oznacza wzrost o 5903 w stosunku do sytuacji z soboty, a zarazem w liczbach bezwzględnych to największy wzrost od początku epidemii. Procentowo wzrost nowych zakażeń jest podobny to tego, jaki miał miejsce w ostatnich kilku dniach (z wyjątkiem soboty, gdy był zauważalnie niższy). Bilans nowych zakażeń obejmuje okres od godz. 9 w sobotę do godz. 9 w niedzielę.
W piątek Wielka Brytania stała się kolejnym państwem, w którym liczba zgonów z powodu koronawirusa przekroczyła tę w Chinach, gdzie zaczęła się pandemia - obok Włoch, Hiszpanii, USA, Francji oraz Iranu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.