Włosi przytyli średnio 2 kilogramy podczas prawie dwumiesięcznej kwarantanny - to wynik analiz przeprowadzonych dla związku rolników Coldiretti. Zauważono, że wpływ na to miało uciekanie się do "pocieszającego jedzenia" i mniejsza aktywność fizyczna.
Dane te zostały oparte na wynikach sprzedaży żywności w kraju w tygodniach jego zamknięcia od pierwszej połowy marca. Konsumpcja wzrosła w tym czasie o 18 procent.
To był prawdziwy boom tak zwanego "comfort food", bogatego w kalorie - odnotował rolniczy związek w analizie opublikowanej na jego stronie internetowej. Zwrócono uwagę na rekordowo wysoką sprzedaż artykułów słodkich, tłustych i węglowodanów.
Podczas ponad 50 dni narodowej kwarantanny sprzedaż mąki wzrosła o 150 procent, chleba i krakersów oraz słonych paluszków chlebowych o 14 procent, makaronu i kopytek o 7 procent, pizzy o 38 procent, a słodyczy o 13 proc. Ponadto zwraca się uwagę na prawie 40-procentowy wzrost popytu na oleje do smażenia.
Taki styl konsumpcji wysokokalorycznych dań, a także alkoholu połączony z brakiem możliwości bardziej intensywnych ćwiczeń w tygodniach zamknięcia w domu doprowadził do ogólnego zjawiska wzrostu wagi. Symbolem tego, jak dodano w analizie, są nalepki, jakie wielu Włochów przyczepiło do swoich domowych wag: "Rośnij, wszystko pójdzie dobrze".
W rozpoczętym w poniedziałek drugim etapie walki z epidemią i łagodzenia ograniczeń zrzucenie zbędnych kilogramów jest priorytetem dla 47 procent Włochów - wynika z sondażu.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.