Uczelnie przygotowują różne scenariusze tego, jak zorganizować pracę w nowym roku akademickim. Często decydują się na zajęcia w trybie mieszanym: wykłady - online, a ćwiczenia i warsztaty - stacjonarnie. Część uczelni ostateczną decyzję odkłada jednak na wrzesień.
W październiku rozpoczyna się nowy rok akademicki. Do 30 września obowiązuje rozporządzenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Zakłada ono - w dużym skrócie - że zajęcia dla studentów i doktorantów powinny odbywać się zdalnie wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe.
Resort nauki zapowiedział, że w drugiej połowie sierpnia wyda wytyczne - wskazówki dotyczące organizacji zajęć na uczelniach w związku z epidemią COVID-19. W rozmowie z PAP rzecznik resortu Katarzyna Zawada zaznaczyła jednak, że uczelnie są autonomiczne i nie powinny czekać na ostatnią chwilę z przygotowaniami do zajęć.
Uczelnie szykują więc różne scenariusze. Dominuje jednak podejście, że wykłady prowadzone będą zdalnie, przez internet, natomiast ćwiczenia, warsztaty czy zajęcia praktyczne będą się odbywały w trybie stacjonarnym, przy zachowaniu rygorów sanitarnych. Planowane są też zajęcia w tradycyjnej formie dla studentów pierwszego roku, które pozwolą im poznać działanie uczelni.
I tak np. rektor elekt UJ prof. Jacek Popiel pod koniec czerwca mówił, iż nie wyobraża sobie, aby od 1 października 35 tys. studentów UJ pojawiłoby się w murach uczelni. "To nadal jest kwestia zagwarantowania bezpieczeństwa" - powiedział. Od października 2020 r. część zajęć będzie się odbywać wciąż zdalnie, a część tradycyjnie.
Na Uniwersytecie Warszawskim w semestrze zimowym ma być podobnie - wykłady będą się odbywać w formie online, a zajęcia praktyczne - stacjonarnie, ale w małych grupach - zapowiedziała uczelnia. Zajęć w murach UW spodziewać się mogą studenci pierwszego roku. "To nie jest internetowa szkoła organizująca różnego rodzaju kursy. To uniwersytet. Życie uniwersyteckie formuje tych, którzy w nim uczestniczą" - powiedział cytowany na stronie swojej uczelni rektor prof. Marcin Pałys.
Również rektor Politechniki Opolskiej dr hab. Marcin Lorenc zapowiada mieszany tryb studiów i zajęć dla doktorów. "Część zajęć - wykłady - będą prowadzone w trybie online, czyli z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, a w przypadku zajęć typu ćwiczenia czy laboratoria - będą one prowadzone w trybie normalnym, czyli w budynku Politechniki Opolskiej" - zaznaczył.
Kształcenie w trybie mieszanym planuje też w nowym roku akademickim Politechnika Śląska w Gliwicach. Jak podała gliwicka uczelnia, taki tryb jest "najbardziej prawdopodobny" i "rekomendowany", choć ostateczny przebieg kształcenia zależy od sytuacji epidemicznej.
Z kolei rektor elekt Uniwersytetu Śląskiego prof. Ryszard Koziołek poinformował, że większość zajęć w zbliżającym się semestrze prowadzona będzie zdalnie. W formie zajęć stacjonarnych natomiast odbywać się będą laboratoria, ćwiczenia terenowe, praktyki i warsztaty. Rektor podkreślił jednak, że np. w przypadku osób z grup wysokiego ryzyka (wśród pracowników i studentów uczelni) UŚ przewiduje możliwość pracy i studiowania wyłącznie w formie zdalnej.
Natomiast Szkoła Główna Handlowa w Warszawie zapowiedziała, że zajęcia ze studentami, doktorantami i uczestnikami studiów podyplomowych będą prowadzone w formie kształcenia na odległość. Uczelnia zaoferowała przy tym swoim pracownikom i studentom możliwość wypożyczenia sprzętu, aby mieli dostęp do zajęć.
Z kolei rektor PWSZ w Nysie dr inż. Przemysław Malinowski w piątek ogłosił, że o ile nie pojawią się obostrzenia resortu nauki, to studenci wrócą na uczelnię. "Wypracowanie odpowiedniego poziomu wiedzy, umiejętności, kompetencji na studiach o profilu praktycznym wymaga realizacji zajęć w warunkach bezpośredniego kontaktu z nauczycielami akademickimi oraz wykorzystania infrastruktury dydaktycznej uczelni" - pisze w komunikacie na stronie uczelni rektor. Zapewnia, że zajęcia będą się odbywać z zachowaniem obowiązujących wytycznych sanitarnych.
Część uczelni nie podjęła jednak ostatecznej decyzji, jak wyglądać będą studia i zajęcia dla doktorantów w nowym roku i decyzję jeszcze odkłada. Utrudnieniem jest choćby zmiana kadencji rektorów, którzy swój urząd obejmą 1 września.
I tak np. na Uniwersytecie Łódzkim decyzja ma zapaść we wrześniu. Anna Rolczak z Centrum Promocji uczelni zapowiada jednak, że UŁ szykuje się do rozpoczęcia zajęć w formie mieszanej. "Większość wykładów oraz seminariów zapewne prowadzona będzie online. Mamy nadzieję, że zajęcia praktyczne, w małych grupach, przy zachowaniu rygoru sanitarnego uda się przeprowadzić w tradycyjnej formie" - informuje PAP.
Podobna sytuacja jest w Wojskowej Akademi Technicznej w Warszawie. "Nie wiemy, czy od października zajęcia będą odbywać się stacjonarnie - na uczelni, zdalnie czy w formule mieszanej" - tłumaczy rzecznik prasowa Ewa Jankiewicz. Najbardziej prawdopodobny wariant to jednak formuła mieszana.
Politechnika Białostocka przygotowuje się na wszystkie scenariusze, ale - jeśli nie będzie kolejnego "lockdownu" - najbardziej prawdopodobny jest jednak scenariusz hybrydowy. "Zajęcia laboratoryjne, zamiast odbywać się raz w tygodniu przez cały semestr, byłyby zorganizowane i przeprowadzone intensywnie, wszystkie w ciągu 2-3 tygodni, w grupach odpowiadających bieżącym zaleceniom Ministerstwa Zdrowia" - tłumaczy p.o. rzecznik prasowej PB Aleksandra Toczydłowska. I dodaje, że dla danej grupy studentów byłby to jedyny czas fizycznej obecności na uczelni w ciągu semestru
Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach też jeszcze rozważa różne drogi, ale już wykluczył całkowity powrót studentów na uczelnie. "UE Katowice rozważa teraz dwa najbardziej prawdopodobne scenariusze. Pierwszy scenariusz zakłada formułę hybrydową (...) . A drugi scenariusz, który w związku z rosnącą liczbą zakażeń nabiera mocy, to pełny powrót do zajęć zdalnych, jak w poprzednim semestrze" - poinformował PAP pełnomocnik rektora UEK ds. kontaktu z mediami dr Bartłomiej J. Gabryś. Uczelnia chce jednak, by studenci pierwszego roku - z zachowaniem wszelkich obowiązujących rygorów bezpieczeństwa - mieli kilka tradycyjnych spotkań, które wprowadzą ich w życie uczelni.
PWSZ w Chełmie z kolei nastawia się, że wszystkie zajęcia będą się odbywać online. Nie jest to jednak jeszcze oficjalna decyzja.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.