Polacy rzucili się na archiwa w poszukiwaniu dokumentów od byłych pracodawców. Z każdym rokiem maleją jednak szanse na ich odnalezienie - ostrzega "Gazeta Wyborcza".
To może oznaczać niską emeryturę w przyszłości.
Kłopoty mają osoby, które pracowały przed wejściem w życie reformy emerytalnej, czyli przed 1999 r. Wcześniej przedsiębiorstwa odprowadzały składki zbiorowo, nie wyodrębniając poszczególnych pracowników.
ZUS wylicza kapitał początkowy na podstawie dokumentów dostarczonych przez obywateli. Z biegiem lat coraz trudniej dotrzeć do dawnych pracodawców.
Z 12 mln uprawnionych, dotąd tylko 7,3 mln ma przypisane zaległe składki do swoich kont. Tym, którzy tego nie dopilnują, ZUS nie zaliczy przepracowanych lat na poczet przyszłej emerytury - ostrzega "Gazeta Wyborcza".
Stowarzyszenia rodzinne we Francji nie zgadzają się na nowy program edukacji seksualnej.
Sieci trzech krajów pracują obecnie w tzw. trybie izolowanej wyspy.
Uruchomiono tam specjalny numer. Asystenci odpowiadają w ciągu 48 godzin.
Potępił prawo pozwalające na konfiskatę ziemi białych farmerów w RPA.
Zrewanżował się w ten sposób za podobną decyzję Bidena wobec niego w 2021 roku.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.