Mówią, że na tych prawie czternastu kilometrach znaleźli radość wędrowania, wzajemną życzliwość, piękne widoki, ale też wysiłek i trud wspinaczki po drodze kamienistej i w błocie. Po raz pierwszy Polacy i Słowacy przeszli drogą krzyżową wybudowaną w ramach projektu unijnego "Wspólnota bezgranicznej Wiary".
- Kiedy ksiądz biskup erygował tę drogę krzyżową, mówił o tym, że najprawdopodobniej będzie się tu dzięki niej działo dużo dobra - mówi ks. Jan Kurdas. - Już to widzę. To spotkanie dzisiejsze bardzo zbliżyło nasze narody. Część mieszkańców Skalitego chodzi do naszego kościoła regularnie, także w tygodniu, bo tu mają bliżej. Byliśmy sobie bliscy od dawna, a teraz te więzi stają się jeszcze mocniejsze. Dobrze się nam razem szło. Jest ten trudny odcinek na Skalankę, ale doszliśmy w komplecie, więc każdy da radę. Zapraszamy do nas wszystkich - i tych, którzy dużo chodzą po górach, i tych, którzy chcieliby ten szlak poznać - na pewno dadzą radę.
Drogę przeszli też Marcelina Biernat i Adam Miesiączek, którzy z ramienia Fundacji Ganpahar dbali o kwestie formalne związane z projektem "Wspólnota bezgranicznej Wiary". - Jesteśmy przyzwyczajeni do chodzenia po górach, co roku bierzemy udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej na jej 50-kilometrowej, górskiej trasie z Żywca - opowiadają. Ale przyznajemy, że dla kogoś kto po górach nie chodzi, to mógł być wysiłek. Dziś szliśmy przy rewelacyjnej pogodzie, w dzień, więc warunki były zupełnie inne. Widzieliśmy, że ludzie się cieszą - bo drogi są po to, żebyśmy częściej zaczęli bywać ze sobą…
Oboje przyznają, że to optymalna trasa - na tyle krótka, by można było się zmęczyć, ale nie na tyle długa, żeby nie można było podjąć tego wyzwania. Jak zapowiadają, wkrótce powstanie także trak na GPS, możliwy do pobrania z internetu. W planach jest także druk ulotek z mapką, które będzie można zabrać ze zwardońskiego kościoła lub pobrać ze strony internetowej - na profilu facebookowym ZwardońInfo.
- Mam nadzieję, że nie było to nasze pierwsze i ostatnie przejście tą drogą, że to będzie kontynuowane - dodaje sołtys J. Hojny. - Wierzę, że ta trasa przyciągnie ludzi z okolicy, ale i odległych miejscowości i diecezji. W naszych pensjonatach zatrzymuje się wiele pielgrzymek jadących do Medjugorja. Może będą chciały się zatrzymać u nas choć na jeden dzień i przejść tą trasą.
Jacek Hojny, który drogę budował razem z Dariuszem Płoskonką mówi, że obaj znają na niej niemal każdy kamyczek. W sobotę przeszedł niemal całą trasę - obowiązki gospodarza, który czuwał nad ugoszczeniem wszystkich poczęstunkiem sprawiły, że musiał ją nieco skrócić. - Idąc tą drogą myślałem sobie - a jednak można. Wystarczy 14 głazów, trochę drobnego kamyczka i powstanie droga, która może służyć nie tylko nam, ale i wszystkim. Dowiedziałem się, że w pobliżu 13. stacji Słowacy zamierzają postawić dwa obeliski, na każdym po siedem stacji drogi krzyżowej. Ciekawy projekt, który też będzie zaproszeniem nas na słowacką stronę.
Mikroprojekt "Wspólnota bezgranicznej wiary", w ramach którego wybudowano drogę krzyżową na granicy Polski i Słowacji, dofinansowano w 85 proc. ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Interreg V-A Polska-Słowacja 2014-2020, oraz w 5 proc. z budżetu państwa za pośrednictwem Euroregionu Beskidy.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.