Dziewięć osób nie żyje, a 23 uznano za zaginione po obsunięciu się ziemi spowodowanym przejściem tajfunu Megi na wschodzie Tajwanu - podała w piątek agencja Associated Press.
Ulewne deszcze spowodowały obsunięcie się ziemi. Poruszające się masy zakryły buddyjską Świątynię Białej Chmury w miejscowości Suao, grzebiąc żywcem dziewięć przebywających w niej osób, w tym dwóch mnichów. Ziemia obsunęła się też na dwa jadące autostradą autobusy na wschodnim wybrzeżu kraju. Łącznie 23 osoby - dwóch kierowców, dwóch przewodników oraz 19 pasażerów - uważa się za zaginione.
Żywioł spowodował ulewy na terenie całej wyspy, jednak północny wschód kraju ucierpiał najmocniej.
Tajfun Megi niesie ze sobą ulewne deszcze i porywiste wiatry, których prędkość dochodzi nawet do 145 km na godzinę. Wcześniej przeszedł nad Filipinami, gdzie spowodował śmierć co najmniej 20 osób, 55 tys. osób pozbawił dachu nad głową i wyrządził szkody o wartości ok. 175 mln USD - poinformowały tamtejsze władze.
Obecnie Megi zmierza w kierunku Chin. Chińskie służby meteorologiczne ostrzegły w poniedziałek, że może być też najbardziej niszczycielskim tajfunem tego roku w tym kraju.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.