„Chcemy zobaczyć Jezusa” – pod takim hasłem Kościół w Hiszpanii obchodzi niedzielę misyjną „Domund”. Parafie nie tylko przybliżają wiernym problematykę misyjną, ale również zbierają ofiary na misje. Coraz częściej słychać też głosy, że Hiszpania, z różnych powodów, sama stała się krajem misyjnym.
Ponad 17 tys. hiszpańskich misjonarzy pracuje na pięciu kontynentach. Najwięcej – 71,51 proc. w Ameryce Łacińskiej, następnie w Afryce (14,52 proc.), Europie (8,12 proc.), Azji (5,69 proc.) i Oceanii (0,17 proc.). 90 proc. misjonarzy to zakonnicy i siostry zakonne, pozostali to kapłani diecezjalni i coraz liczniejsza grupa misjonarzy świeckich (56,29 proc. – zakonnicy, 34,25 proc. – siostry zakonne, 5,15 proc. – kapłani diecezjalni, 4,31 – świeccy). „Misjonarze są dzisiaj prawdziwymi superbohaterami” – mówi s. Laura, która znalazła się na tegorocznym plakacie misyjnym. Wraz z grupą świeckich pracuje na misjach w Meksyku. „Wiele kościołów i misjonarzy potrzebuje pomocy. Mówię o tym wszystkim. Joan, świecki misjonarz, czy też rodzina, która szła przez cały dzień pieszo, aby się ochrzcić, ponieważ dowiedziała się, że przyjechał kapłan misjonarz – oto nasi bohaterowie” – podkreśla s. Laura.
W ubiegłym roku Papieskie Dzieła Misyjne zebrały blisko 130 milionów dolarów na cele misyjne. W Hiszpanii – ponad 13 milionów euro.
Pomimo kryzysu abp Pérez González, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych, apeluje o hojność, biorąc pod uwagę ewangelizacyjny wymiar Kościoła: „Proszę wszystkich Hiszpanów o hojność, abyśmy nadal wspierali tych, którzy najbardziej tego potrzebują”.
Także biskupi w okolicznościowych listach proszą wiernych o modlitwę za misjonarzy i wsparcie ekonomiczne.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.