Znaleźliśmy się u progu nowej epoki, która z całą pewnością będzie wyznaczona w przyszłości przez obecną pandemię koronawirusa; przyszłość będzie się jawiła w lepszych barwach, jeśli będzie właściwe podejście do pracy, środowiska, pieniądza - mówił w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu wziął w piątek udział w pierwszym dniu X Kongresu "Polska Wielki Projekt"; potrwa on do niedzieli. W programie kongresu są panele dyskusyjne z udziałem przedstawicieli polityki, nauki, gospodarki i kultury.
Premier dziękował uczestnikom pierwszych kongresów oceniając, że bez ich pracy, "nie byłoby możliwości naprawy Rzeczypospolitej, której podjęli się blisko pięć lat temu".
"Ten fundament myśli, fundament intelektualny, fundament koncepcyjny był niezbędny, by rzucić rękawicę schematom myślowym, które wytyczały do niedawna, a wśród wielu kręgów elity do dzisiaj są aksjomatem niezbywalnym w koncepcji funkcjonowania państwa, ustroju, systemu; by rzucić rękawicę neoliberalizmowi" - powiedział Morawiecki.
Jak dodał, "zaczyn", który powstał podczas dziewięciu dotychczasowych edycji kongresu "Polska Wielki Projekt" był "kluczowym fundamentem zmiany koncepcji przebudowy państwa w kierunku państwa bardziej solidarnego, sprawnego sprawczego, ale i silnego, takiego, które może nas wieść ku wielkiej Rzeczypospolitej".
Szef rządu podkreślił, że obecnie "znaleźliśmy się u progu nowej epoki, która z całą pewnością będzie wyznaczona w przyszłości przez pandemię koronawirusa". W tym kontekście wskazywał na spadki PKB w takich krajach jak Wielka Brytania czy USA. Dlatego - ocenił - "trzeba sięgnąć do przemyśleń, które powinny posłużyć za budowę nowego systemu kapitalistycznego, który dzisiaj jest uderzony przez brak, przez nieumiejętność zajęcia się trzema wielkimi obszarami, które stanowią przecież podstawę, fundament funkcjonowania właśnie również kapitalizmu".
Te trzy, jak to ujął, zasoby społeczne to: praca, środowisko i pieniądz. Jego zdaniem przyszłość kapitalizmu będzie się jawiła w lepszych barwach i będzie służyła społeczeństwom Polski i innych państw, jeśli podejście do tych zasobów będzie właściwe.
Środowisko naturalne i transformacja energetyczna to według Morawieckego jedne z najważniejszych wyzwań na najbliższe lata. Premier stwierdził, że kraje Europy Zachodniej mogły rozwijać się w XIX i XX wieku w wyniku kolejnych rewolucji przemysłowych, pomijając rolę środowiska naturalnego i niszcząc je.
"Te kraje Zachodu są również odpowiedzialne za kolonializm i wykorzystując państwa kolonialne w sposób niebywały doprowadziły do dzisiejszego swojego bogactwa. O tym nie wolno zapominać, bo dzisiaj próbują Polskę czasami pouczać, czym jest dbałość o środowisko naturalne - niech sobie Belgowie chociażby przypomną swoją politykę w Kongo w latach 70. i 80. XIX wieku" - mówił premier.
Zaznaczył, że "wszelka transformacja energetyczna, klimatyczna, która w Polsce będzie miała miejsce, jest potrzebna, musi mieć miejsce, jest zjawiskiem pozytywnym również dla naszej gospodarki". "Chcemy się uniezależnić od rosyjskiego gazu, od arabskiej ropy - nie mamy tych surowców" - dodał.
Szef rządu przekonywał, że transformacja energetyczna musi być sprawiedliwa i uwzgledniająca historię Polski w stosunku do krajów zachodnich, które - jak stwierdził - mogły się rozwijać normalnie.
"Sprawiedliwa transformacja uwzgledniająca te regiony w szczególności, których model biznesowy, operacyjny, gospodarczy polega właśnie na gospodarce surowcowej uwzgledniającej paliwa kopalne i przemysł wydobywczy jak Górny Śląsk, Bełchatów i to nie jedyne obszary w naszym kraju. Wszelka transformacja, którą zaproponujemy będzie uwzględniała interes Polski i tych mieszkańców" - zapewniał Morawiecki.
Poruszył też kwestię pandemii koronawirusa przekonując, że Polska odpowiedź na nią w pierwszej odsłonie, czyli zamknięcie wielu dziedzin życia społecznego i gospodarczego, była właściwa. Wskazał, że dzisiaj wiemy, bo potwierdzają to również instytuty zagraniczne, że "ocaliliśmy tym samym co najmniej 20 tys. istnień ludzkich".
Jak podkreślił wartość życia człowieka przyświecała rządowi wtedy i przyświeca również dzisiaj. Dodał, że porównanie tego, co działo i dzieje się w bogatych krajach zachodnich, z tym, co działo się w Polsce jest wiele mówiące.
"Bo świadczy o tym, że jeśli ktoś traktuje państwo poważnie, a z drugiej strony traktuje państwo jako instrument realizacji interesu społecznego, to można osiągnąć wiele. Nawet przy szczupłości środków budżetowych, bo nasze bogactwo w porównaniu do majątku zgromadzonego w krajach zachodnich jest cały czas jeszcze bardzo szczupłe, bardzo niewielkie. I potrzebujemy tego rozwoju gospodarczego lepszego od innych przez wiele dziesiątków lat" - mówił premier.
Morawiecki stwierdził, że dzisiaj na naszych oczach dokonuje się przebudowa świata. "Właściwe odczytanie tych sygnałów ostrzegawczych, ale także szans jest naszym wielkim, ogromnym zadaniem. Zadaniem, które Polska ma szanse nie tylko wykonać dla swojego własnego dobra, we właściwy sposób, ale jednocześnie też mamy szansę zainspirować innych do nowego podejścia, które we właściwy sposób zaadresuje problemy współczesnego świata" - mówił.
Jak dodał, "arcypolską" odpowiedzią na te wielkie wyzwania jest solidarność. "To nasz wielki ruch, ale też wielka idea solidarności" - powiedział.
"Wszyscy rozsądni ludzie powinni się przebudzić i spojrzeć na te gigantyczne wyzwania czasów dzisiejszych. Wierzę, że jednym z najlepszych kierunków odpowiedzi na te czasy jest solidarność. Wierzę, że to kierunek, który pozwoli Polsce w kolejnych latach, dziesięcioleciach być zwycięzcą. Zwycięzcą tego wielkiego procesu transformacji, który czai się tuż za zakrętem, którego jesteśmy dzisiaj świadkami. Wierze, że solidarność będzie przyszłością Polski, przyszłością świata" - powiedział Morawiecki.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.