W czwartek w Czechach wykryto 13 231 nowych infekcji koronawirusem - poinformowało w piątek ministerstwo zdrowia. To o ok. 2,5 tys. mniej niż w środę, gdy odnotowano najwyższy dzienny wzrost zakażeń. W Czechach jest obecnie ponad 173 tys. aktywnych infekcji.
Od początku epidemii wirusem SARS-CoV-2 w Czechach zakaziło się blisko 392 tys. osób, z których ponad 214 tys. wyzdrowiało.
Według zestawienia agencji Reutera, liczba nowo zdiagnozowanych infekcji w Czechach zmniejszyła się średnio o 5,9 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia. Liczba zgonów wzrosła zaś średnio o 55,8 proc.
Jak dotąd w tym tygodniu zmarło 726 osób, we wtorek odnotowano 236 zgonów, najwięcej od wybuchu epidemii. W czwartek zmarło 97 chorych, ale dane dotyczące zgonów w tym dniu zostaną zaktualizowane w piątek po południu. Łącznie w Czechach na Covid-19 zmarło 4 330 osób.
Wciąż wysoki jest odsetek pozytywnych wyników testów na obecność koronawirusa. W środę wynosił 34,85 i był najwyższy od początku epidemii.
W czeskich szpitalach na Covid-19 leczonych jest 8 236 pacjentów, z których 1 200 jest w ciężkim stanie. Zaczyna brakować miejsc dla najciężej chorych. Takich pacjentów nie przyjmuje już szpital w położonych na zachodzie kraju Karlowych Warach.
Z trzech szpitali na wschodzie Czech - w Zlinie, Uherskim Hradisztie i Kromieryżu karetki, w asyście policji, mają przetransportować pięcioro pacjentów do jednej z klinik w odległej o 300 km Pradze.
Według ostatnich danych ministerstwa zdrowia zakażonych jest 14 181 pracowników służby zdrowia: 2 468 lekarzy i 6 670 pielęgniarek. Podano także, że w szpitalach i punktach pobrań pracuje około 2 400 studentów i uczniów kierunków medycznych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.