Wiadomo, że dorośli pacjenci onkologiczni są w grupie zagrożonej ciężkim przebiegiem Covid-19. A dzieci chore na nowotwory? Na szczęście, nie - wynika z danych Polskiego Towarzystwa Onkologii i Hematologii Dziecięcej.
W maju, czerwcu i we wrześniu przebadano w Polsce wszystkie dzieci z tej grupy. Okazało się, przeciwciała na koronawirusa znaleziono u ponad 6 proc. z nich. Przeszły one zakażenie koronawirusem bezobjawowo.
To dobra wiadomość. Ale jest i gorsza: generalnie w całej populacji dzieci przybywa pacjentów z PIMS-TS, zespołem zapalnym, który pojawia się u najmłodszych w następstwie zakażenia koronawirusem. U niektórych może on doprowadzić do bardzo ciężkich powikłań. Dzieci z PIMS-TS mają najpierw wysoką gorączkę, utrzymującą się przez kilka dni. Bardzo częstym objawem są na początku silne bóle brzucha. Ale mogą być i inne, ze strony różnych narządów, np. drgawki i silne bóle głowy, bezmocz albo skąpomocz, wysypka, a prawie zawsze jest to zapalenie spojówek. Gdy choroba dotknie układu krążenia, powoduje spadek ciśnienia, siły skurczowej mięśnia sercowego i zapalenie mięśnia sercowego, co jest bardzo niebezpieczne. Objawy mogą się pojawić dwa do czterech, a nawet ośmiu tygodni po zakażeniu koronawirusem, także tym, które przeszło bez zwykłych objawów. Lekarze podkreślają, że dla zdrowia dziecka kluczowe jest, by na czas zareagować na pojawiające się objawy PIMS-TS.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.