Na hiszpańskim rynku pracy nieaktywnych zawodowo jest już prawie 5 mln osób, wynika z deklaracji szefa resortu zabezpieczenia społecznego Jose Luisa Escrivy. Szacunki te obejmują zarówno bezrobotnych, jak i osoby objęte regulacją o pracy tymczasowej, tzw. ERTE.
Jak poinformowała w piątek agencja Europa Press minister Escriva, podczas czwartkowej konferencji ekonomistów w Madrycie, podał precyzyjne dane dotyczące sytuacji na hiszpańskim rynku pracy w okresie pandemii.
Minister wyjaśnił, że od kwietnia, kiedy rząd przyjął z powodu koronakryzysu przepisy o mechanizmie pracy tymczasowej z ERTE zrezygnowało zaledwie 700 tys. osób. Dodał, że obecnie objętych tym reżimem jest około 900 tys. pracowników.
"W sumie bez pracy oraz w ramach mechanizmu pracy tymczasowej pozostaje obecnie ponad 4,8 mln osób" - oszacował Jose Luis Escriva.
W ramach ERTE, która w grudniu została wydłużona do 31 maja 2021 r., część składek na ubezpieczenie pokrywa państwo. Wspiera ono też finansowo spółki, które utrzymują etaty pomimo braku aktywności zawodowej swoich pracowników.
Z opublikowanego na początku lutego przez rząd Hiszpanii raportu wynika, że w czasie pandemii liczba bezrobotnych wzrosła o 22 proc. Pomiędzy styczniem 2020 r. a styczniem 2021 r., jak wynika z dokumentu, w Hiszpanii przybyło 710 tys. bezrobotnych, a ich łączna liczba przekracza poziom 3,9 mln.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.