Dowódca sił zbrojnych USA, admirał Michael Mulllen nagrywając w piątek w wywiad dla sieci CNN, powiedział, że Chiny powinny wywrzeć większą presję na Koreę Płn. by skłonić ją do zmiany agresywnego zachowania.
Przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów udzielił wywiadu znanemu dziennikarzowi i publicyście Fareedowi Zakarii; program zostanie wyemitowany w niedzielę. Sieć CNN dostarczyła w piątek agencjom prasowym transkrypcję wywiadu.
Admirał Mullen powiedział w nim, że nie rozumie, dlaczego Pekin zwleka z wywarciem nacisku na Phenian. Przywódca Korei Płn. "nie jest kimś, komu można ufać" - powiedział Zakarii admirał Mullen i wyjaśnił, że "dlatego ważne jest, by Chiny zachowały się w sposób przywódczy, bo jeśli jakikolwiek kraj ma wpływ na Phenian, to Chiny" - dodał Mullen.
Szef amerykańskich sił zbrojnych zastrzegł jednak, że "nie wiadomo, czy da się kontrolować (zachowanie - PAP) lidera Korei Płn." Jest więc szczególnie ważne, by Pekin starał się wywrzeć wpływ na Phenian - podkreślił admirał.
Od wtorku, kiedy Korea Płn. ostrzelała wyspę Yeonpyeong sytuacja w regionie staje coraz bardziej napięta.
"Sytuacja na Półwyspie Koreańskim zbliża się do krawędzi wojny - napisała północnokoreańska agencja KCNA. - Minęły dni, kiedy stosowano jedynie słowne ostrzeżenia".
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.