Bułgaria osiągnęła we wtorek porozumienie z Rosją w sprawie budowy w Belene nad Dunajem swej drugiej elektrowni atomowej - poinformował po spotkaniu z premierem Bojko Borysowem w Sofii dyrektor generalny rosyjskiej państwowej korporacji Rosatom Siergiej Kirijenko.
Porozumienie przewiduje powołanie spółki do realizacji tej inwestycji. Większościowym udziałem będzie początkowo dysponować strona bułgarska, a Rosjanie otrzymają od 40 do 45 proc. Inni zainteresowani inwestorzy będą mogli potem przejąć część udziału bułgarskiego.
Swe zainteresowanie zadeklarowały już fiński koncern energetyczny Fortum i francuska firma doradztwa technicznego Altran. Z około 5-procentowym udziałem gotowa jest włączyć się Serbia.
Definitywna cena elektrowni zostanie określona przez wszystkich udziałowców, ponieważ Bułgaria i Rosja nie potrafiły porozumieć się w tej sprawie. Według porozumienia z 2008 roku, rosyjski Atomstrojeksport miał zrealizować projekt za 3,9 mld euro. Później okazało się, że w cenie tej nie uwzględniono poprawki na inflację i kosztów infrastruktury towarzyszącej. Według Kirijenki, cena powinna wynieść 6,4 mld euro, natomiast Bułgaria zgadza się na maksymalnie 5 mld euro.
Pierwszy reaktor w Belene ma zostać uruchomiony w 2016 roku, a drugi w rok później. Inwestycja zapewni 2,5 tys. zamówień firmom bułgarskim i stworzy 8 tys. miejsc pracy - powiedział Kirijenko, dodając, iż elektrownia zamortyzuje się w ciągu 20-25 lat.
Belene będzie drugą bułgarską elektrownią atomową. Jej budowę zaplanowano jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku, a decyzję o wznowieniu wstrzymanego projektu podjęto po wyłączeniu czterech z sześciu starszych reaktorów w siłowni w Kozłoduju.
"Sejm przypomina ich jako żywe postaci reprezentujące wolną Polskę".
Kraj pogrążony jest w kryzysie humanitarnym o oszałamiających rozmiarach.
Chiny pokazują w ten sposób, że Afryka jest dla nich ważnym partnerem.