Najwyższy czas zakończyć konflikty, rozpocząć dialog i utorować drogę do pojednania – apelują liderzy religijni Sudanu Południowego. We wspólnym liście, podpisanym m.in. przez ordynariusza diecezji Tombura-Yambio i przywódców protestanckich, wezwali władze do odpowiedzialności za cierpiącą niewinną ludność. Zaapelowali także do społeczności międzynarodowej o pomoc w powstrzymaniu eskalacji bezprecedensowej przemocy, która w ostatnim czasie znów wybuchła w tym kraju.
Liderzy religijni podkreślili także katastrofalną sytuację humanitarną, jaka panuje w Sudanie Południowym ze względu na przedłużające się konflikty. Problemy pogłębia pandemia koronawirusa. „Tysiące ludzi wegetuje w bardzo złych warunkach z powodu braku żywności, wody i podstawowych środków do życia. Obawiamy się, że ten nowy kryzys doprowadzi do kolejnych tragedii i klęsk humanitarnych” – czytamy w oświadczeniu.
Kolejna fala przemocy wybuchła w Sudanie Południowym pod koniec czerwca, czyli w okresie poprzedzającym ustanowienie rządu. Uzbrojone bojówki zaatakowały niektóre miejscowości zabijając, grabiąc i paląc mienie. Co najmniej 21 tys. osób musiało opuścić swoje domy. Według raportu komisji praw człowieka tego wschodnioafrykańskiego kraju przemocą objętych jest aż 75 proc. wszystkich mieszkańców Sudanu Południowego. W przeciągających się konfliktach życie straciło już łącznie ponad 400 tys. ludzi.
Rejon stał się centrum zorganizowanej przestępczości, handlu bronią, narkotykami i ludźmi.
Stwierdza w wywiadzie dla belgijskiego tygodnika “Le Vif” ukraiński filozof prof. Konstantyn Sigow.
Watykan poinformował w sobotę rano, że noc minęła spokojnie, a papież odpoczywa.
"Bez ciebie nic się nie liczy. Wszystkim dla człowieka jest bliskość drugiej osoby" .
Hierarcha 8 i 9 marca spotka się z wiernymi w Sopocie i Gdańsku, gdzie m.in. wygłosi konferencje.