Pobłażliwy uśmiech, żartobliwy ton, to bardzo sprytna i wygodna przykrywka, żeby nie pokazać, iż w rzeczywistości myślenie magiczne jest obecne w naszym życiu.
Wczoraj na Facebooku jeden ze znanych publicystów katolickich umieścił w swoim profilu zrzut strony pewnego portalu, używającego w nazwie przymiotnika „katolicki”. Na zrzucie widniała reklama gratisowego horoskopu na rok 2011. Publicysta opatrzył obrazek żartobliwym komentarzem. A pod samym obrazkiem wywiązała się dyskusja czy należy ostro potępiać emitowanie takich reklam przez serwisy internetowe odwołujące się do katolicyzmu czy nie. W dyskusji ktoś zauważył, że na stronie jednego z tygodników katolickich właśnie przyplątała się podobna w treści reklama...
Wiem, że walka z tego typu reklamami w Internecie nie jest łatwa i rozumiem próby tłumaczenia, że często administratorzy stron katolickich i kościelnych nie dysponują możliwością całkowitego ich zablokowania. To przypomina czasami walkę z wiatrakami. Jednak mimo wszystko nie machałbym na rzecz lekceważąco ręką. Bo wszędobylskość reklam tego typu usług nie bierze się znikąd.
Mam wcale niemało znajomych, którzy systematycznie czytają horoskopy w gazetach i tygodnikach. Podkreślam – systematycznie. Mimo to z uporem twierdzą, że traktują je wyłącznie zabawowo. A gdy próbuję im zwrócić uwagę, że może jednak przywiązują do tych bzdur zbyt dużą uwagę, obrażają się.
Pobłażliwy uśmiech, żartobliwy ton, to bardzo sprytna i wygodna przykrywka, żeby nie pokazać, iż w rzeczywistości myślenie magiczne jest obecne w naszym życiu.
„Nawet 2 mld zł wydają rocznie Polacy na usługi ezoteryczne” – podał niedawno „Dziennik Gazeta Prawna”. Z tego samego źródła można się było dowiedzieć, że w Polsce jest nawet 100 tysięcy wróżek i jasnowidzów. A także, że dwie „ezo-telewizje”, kilka portali internetowych, kilkuset „doradców wróżbitów” ma w naszym (tak chętnie nazywanym „katolickim”) kraju 3 miliony klientów. A ilu ludzi wierzy w rozmaite zabobony? Co jakiś czas temat pojawia się w mediach i z publikacji wynika, że jest niewesoło. Przesądy wiązane są nawet z sakramentami! Tymczasem Katechizm Kościoła Katolickiego mówi wyraźnie: „Zabobon jest wypaczeniem postawy religijnej oraz praktyk, jakie ona nakłada. Może on także dotyczyć kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu, na przykład, gdy przypisuje się jakieś magiczne znaczenie pewnym praktykom, nawet uprawnionym lub koniecznym”. Mówi o tym w części poświęconej pierwszemu przykazaniu Dekalogu.
Mam wrażenie, że wielu katolików w Polsce nie zdaje sobie sprawy, jak stanowczo Kościół odnosi się do wróżbiarstwa i magii. „Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu” – czytamy w Katechizmie.
Egzorcysta, ks. Sławomir Płusa, zwrócił uwagę, że ezoteryka uzależnia. A przede wszystkim przypomniał, że zabobon wzrasta wtedy, gdy słabnie wiara. Tymczasem my nauczyliśmy się traktować sprawę w kategoriach żartu. To nie są żarty. To jest problem wiary. Jej siły i autentyczności.
Wśród tych trzech milionów klientów usług ezoterycznych w Polsce z pewnością jest wielu katolików. Zastanawiam się, czy chociaż się z tego spowiadają... Ja nigdy dotychczas nie usłyszałem od penitenta „Oglądałem, oglądałam telewizję ezoteryczną”...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.