52. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który w dn. 5-12 września odbywa się w Budapeszcie, to dla Węgrów nie tylko okazja do spotkania z Ojcem Świętym i pielgrzymami z ok. 70 krajów, ale kulminacja wielomiesięcznych przygotowań duchowych, które okazały się głębokimi rekolekcjami i „powtórką z historii” Kościoła na Węgrzech i jego roli na arenie międzynarodowej.
Wymownym znakiem owego wołania, był hymn spotkania z 1938 r., który zachowano także jako oficjalny utwór obecnego 52. MKE, a jego refren ponownie stał się modlitwą Węgrów w intencji odnowy Eucharystycznej świata: „Chryste, Ty dałeś nam zbawienie, pod postacią chleba i wina. W Twoim pokoju, niech każdy naród dzieli się tym sakramentem z innymi”.
Od początku historii Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych, pierwszymi „ambasadorami” piękna Eucharystii są dzieci, które przystępują do I Komunii Świętej podczas Mszy św. otwierającej spotkanie. I choć w tym roku jest ich zaledwie ok. 1000, to w roku 1938 r. było ich aż 150 tys. co sprawiło, że wydarzenie to stało się „największą Pierwszą Komunią w historii Węgier”, w której uczestniczyły także dzieci m.in. z Włoch, Francji, Belgii i Anglii. Wymowna była nieobecność dzieci niemieckich, które – podobnie jak wszyscy mieszkańcy Rzeszy – otrzymali od Hitlera zakaz udziału w tym wydarzeniu. 95-letnia dziś Józsefné Faluhelyi, która znajdowała się wówczas w gronie dzieci, przyjmujących po raz pierwszy Komunię Świętą, wspomina: „Przygotowanie do tego wielkiego wydarzenia rozpoczęło się na rok przed Kongresem. Uczono nas modlitw i pieśni, a w szkołach nie było dnia, by nie mówiono o zbliżającym się spotkaniu. Cała dusza była wypełniona oczekiwaniem, a po Pierwszej Komunii św. niezapomnianymi wspomnieniami".
Wśród wspomnień, które budzą nadzieje na głębokie przeżycia także i tegorocznego kongresu, były adoracje eucharystyczne, zwłaszcza ta, która odbywała się z udziałem ówczesnego legata papieskiego na łodzi, płynącej wodami Dunaju. „Eucharystia była przewożona małym parowcem po Dunaju; był tam kardynał Pacelli i wielu innych, a statek był dobrze oświetlony. Statek płynął w górę rzeki, wokół Wyspy Małgorzaty, jeśli dobrze pamiętam. I modliliśmy się wzdłuż brzegów Dunaju po obu stronach” – wspomina jezuita, o. Péter Nemeshegyi, który miał wówczas 15 lat. Węgierskie media powtarzają dziś jego świadectwo, w którym mówi, że w 1938 r. czuło się, że serce Kościoła bije na Węgrzech.
Kolejnym znakiem łączności jest modlitwa z 1938 r., którą przetłumaczono ponownie na 16 języków, jako oficjalną modlitwę tego spotkania. „Już od ponad roku jest ona odmawiana na każdej Mszy św. węgierskich kościołach” – mówi w rozmowie z KAI Ewa Rónay, rzecznik Mniejszości Polskiej w Parlamencie Węgierskim. „Spraw, aby czas przygotowania i przeżywania Kongresu Eucharystycznego służył odnowie duchowej całej wspólnoty wierzących, naszym miastom, naszego narodu, Europy i całego świata” – mówią w tej modlitwie wierni, a jak podkreśla Rónay, odnowa ta może dokonać się m.in. dzięki świadectwu pielgrzymów ze świata. „Kiedy przyjechałam na Węgry na początku lat 80., zastałam puste kościoły, bowiem ówczesna polityka potrafiła tak wpłynąć na ludzi, że odchodzili oni od wiary. Dlatego tym bardziej cieszę się, że kongres odbywa się na Węgrzech, bowiem świadectwo pielgrzymów z zagranicy będzie dla tutejszych mieszkańców ważnym przykładem” – mówi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.