W Parlamencie Europejskim uzgodniono w środę projekt rezolucji dotyczący Białorusi, w którym potępiono represje w tym kraju. Znalazły się w niej też zapisy w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Projekt ma zostać poddany pod głosowanie w czwartek. Podpisały się pod nim cztery frakcje - Europejska Partia Ludowa, Socjaliści i Demokraci, Odnowić Europę oraz Zieloni.
Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w której są europosłowie PiS, choć uczestniczyła w negocjacjach, nie podpisała się pod wspólnym tekstem.
W projekcie, do którego dotarł PAP, jego autorzy podkreślają solidarność z narodem białoruskim, a także z pokojowymi demonstrantami, którzy nadal opowiadają się za wolną i demokratyczną Białorusią. Przypominają, że Unia Europejska i jej państwa członkowskie nie uznały wyników wyborów prezydenckich w 2020 r. ze względu na masowe fałszerstwa oraz nie uznają Alaksandra Łukaszenki za prezydenta Białorusi.
Projekt potępia represje wobec narodu białoruskiego, tortury, tłumienie wolności mediów i internetu, a także bicia, aresztowania i zastraszania dziennikarzy, blogerów i innych niezależnych głosów na Białorusi. Europosłowie wzywają też do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i wycofania wszystkich zarzutów wobec więźniów politycznych i wszystkich osób arbitralnie przetrzymywanych oraz domagają się natychmiastowego zaprzestania przemocy i represji.
W projekcie znalazły się także odniesienia do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Znajduje się w nim zapis, w którym wyrażono zdecydowaną solidarność z Litwą, Polską i Łotwą, a także innymi państwami członkowskimi UE będącymi celem białoruskiego reżimu i zdecydowanie potępiono instrumentalizację migrantów do celów politycznych, co stanowi naruszenie norm międzynarodowych i dwustronnych traktatów Białorusi z jej sąsiadami z UE.
Autorzy projektu podkreślają, że sponsorowane przez państwo Białoruś nielegalne przekraczanie granicy zewnętrznej UE, połączone z kampanią dezinformacyjną, jest formą wojny hybrydowej mającej na celu zastraszenie i destabilizację UE. Wskazują też na znaczenie skutecznej ochrony zewnętrznej granicy UE.
W projekcie jest też zapis wzywający państwa członkowskie i instytucje UE do pilnego zajęcia się wielowymiarowym kryzysem na granicy białoruskiej oraz udzielenia pomocy migrantom na granicy z Białorusią. Autorzy projektu wyrażają też zaniepokojenie "brakiem przejrzystości na granicy polsko-białoruskiej i wzywają polskie władze do zapewnienia w przejrzysty sposób, że wszelkie przepisy, polityka lub praktyki na granicy polsko-białoruskiej są zgodne z prawem UE oraz do zabezpieczenia dostępu do region granicznego dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego i mediów oraz współpracy z Frontexem w celu wspólnego rozwiązania trwającego kryzysu"
Wyrażają też zaniepokojenie śmiercią osób na granicy białorusko-unijnej i "wzywają władze Polski, Łotwy i Litwy, a także innych poszkodowanych państw członkowskich do zapewnienia poszanowania unijnego prawa azylowego i powrotowego oraz międzynarodowego prawa dotyczącego praw człowieka również w sytuacji kryzysowej, w tym dostępu do azylu i dostępu do mediów"
Pod projektem nie podpisała się frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Zapowiedziała, że złoży do niego poprawki.
Jak powiedziała PAP europosłanka Anna Fotyga (PiS), projekt rezolucji nt. sytuacji na Białorusi rok po sfałszowanych wyborach i brutalnych represjach zawiera cały szereg postulatów, które pochodziły z opracowanego przeze nią tekstu Grupy EKR.
"W przeważającej części negocjacji w których uczestniczyłam respektowana była zasada utrwalona w Parlamencie Europejskim, iż skupiamy się na temacie, którego rezolucja dotyczy, nie mieszamy także spraw zagranicznych z wewnętrznymi sprawami Unii. Od tej wieloletniej zasady odeszli posłowie lewicy, w tym niestety również polski poseł, wykorzystując rezolucję na temat Białorusi do ataku na polskie władze, wprowadzając treści propagowane przez reżim Alaksandra Łukaszenki dotyczące sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Zachowanie tej zasady było szczególne ważne w przypadku Białorusi, w której dyktator Alaksandr Łukaszenka za inspiracją Kremla, prowadzi nikczemne działania wobec własnego społeczeństwa, a także wrogie akty wobec państw członkowskich Unii Europejskiej noszące znamiona wojny hybrydowej" - powiedziała.
Dodała, że solidarność instytucji i państw członkowskich wobec zaatakowanych krajów jest niezmiernie istotna. "W tekście, dzięki mojej propozycji, a przy sprzeciwie Roberta Biedronia, znalazł się zapis o wyrazach solidarności z Polską, Litwą i Łotwą. Skutecznie zabiegałam także, by Parlament upomniał się o liderów polskiej społeczności na Białorusi - Andżelikę Borys i Andrzeja Poczobuta. Podczas negocjacji udało się wprowadzić wiele innych dobrych zapisów. Całość projektu rezolucji, oprócz jednego fragmentu wprowadzonego przez Roberta Biedronia, jest zdecydowana, zgodna ze stanem faktycznym i dlatego w ostatecznym głosowaniu będziemy za jej przyjęciem. Nie mogłam podpisać się jednak pod tekstem, w którym chociaż w jednym fragmencie, atakuje się Polskę. Zgłosiłam poprawki. Muszę jednak stwierdzić jasno: gdyby nie działania Roberta Biedronia, ataku na Polskę w projekcie rezolucji na temat Białorusi by nie było. Zobaczymy, jak ostatecznie przebiegną jutrzejsze głosowania" - wskazała.
Dyrektor wykonawczy Agencji Frontex Fabrice Leggeri oraz wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki wizytowali w poniedziałek granicę polsko-białoruską. Celem było przedstawienie trudnej sytuacji, wynikającej z działań hybrydowych białoruskiego reżimu.
Frontex podał w komunikacie po wizycie, że Leggeri "był pod wrażeniem środków zastosowanych w celu zabezpieczenia granicy".
"Podziękował także Polsce za współpracę z Frontexem od początku kryzysu poprzez bieżącą wymianę informacji i przekazywanie Agencji danych o sytuacji na polskim odcinku granicy zewnętrznej. Polska aktywnie udziela także pomocy innym krajom, znajdującym się pod presją migracyjną. Między innymi wysłała niezbędny sprzęt i zasoby ludzkie do operacji Frontexu na Litwie, aby również przeciwdziałać hybrydowym działaniom Białorusi" - podał Frontex.
Mamy absolutnie pełne poparcie razem z Litwą i Łotwą w zakresie obrony przed wojną hybrydową, przed szturmem migracyjnym, prowadzonym przez reżim Łukaszenki - powiedział zaś w środę na unijnym szczycie w Słowenii premier Mateusz Morawiecki.
"Tutaj widać to bardzo wyraźnie jak na dłoni, że potrzebny był stan wyjątkowy, że nasze działania ochronne są potrzebne, że wszystkie te próby przyciągania migrantów z Iraku, Libii, Maroka, Egiptu i kilku innych krajów są mechanizmem, który ma doprowadzić do chaosu w UE, do kryzysu migracyjnego w UE. Dlatego mamy tutaj absolutnie, bezdyskusyjne poparcie - zarówno Polska jak i Litwa oraz Łotwa, bo nasze trzy kraje graniczą z Białorusią" - powiedział Morawiecki.
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.