Mówiąc o dokumencie Komisji Europejskiej, który zalecał unikanie odniesień do Bożego Narodzenia, Franciszek słusznie wskazuje na podobne precedensy w przeszłości. Trzeba jednak zauważyć, że tym razem czyni się to w imię idei demokratycznych i liberalnych. Wskazuje na to w rozmowie z Radiem Watykańskim włoski publicysta katolicki Rodolfo Casadei. Jego zdaniem, ważne jest również to, że Papież przypomina Unii ideały ojców założycieli.
Zdaniem Casadei, forsowana dziś federalizacja Europy nie odpowiada temu, czego chcieli Schuman, Adenauer i De Gasperi. Papież ma rację, sytuując dzisiejszą walkę z chrześcijańską tożsamością Europy w kontekście historycznym, bo z podobnymi tendencjami mieliśmy do czynienia również w przeszłości. Rewolucja francuska zastąpiła kult Boga w Trójcy kultem najwyższej istoty, zniosła święta chrześcijańskie i usunęła świętych z kalendarza. Komunizm starał się narzucić tzw. ateizm naukowy. Natomiast faszyzm i nazizm zastąpił chrześcijańskie praktyki religijne wielkimi inscenizacjami partyjnymi, w których uczestniczyły wielotysięczne tłumy.
Współczesna walka z chrześcijańską tożsamością Europy, nie jest zatem niczym nowym – zauważa Rodolfo Casadei - ma jednak nowe rysy.
„W przeszłości dechrystianizację Europy promowano w imię ideologii rewolucyjnych, którymi kierowały się partie totalitarne. Dziś natomiast siły polityczne i ponadnarodowe, które dążą do usunięcia chrześcijaństwa, twierdzą o sobie, że są demokratyczne i liberalne. I to właśnie w imię wolności i demokracji chcą zmusić ludzi do używania ściśle określonego języka i ukrywania własnej tożsamości – powiedział Radiu Watykańskiemu Rodolfo Casadei. - Inny nowy aspekt to fakt, że o ile w przeszłości starano się zastąpić chrześcijaństwo religią laicką zgodną z ideologią władzy, to dziś mamy do czynienia z tym, co zapowiedział Eliot już przed 90 laty: ludzie porzucają Boga nie dla innych bogów, lecz dla świata bez Boga. Po usunięciu odniesień do chrześcijaństwa pozostaje próżnia. Dzieje się tak, bo Europa nie wierzy już w siebie, we własną historię. Przeżyła wstrząs po dwóch wojnach światowych, które były w istocie europejskimi wojnami domowymi. Wstydzi się swej przeszłości, kolonializmu, a zatem wymazuje własną historię i tożsamość. Zastępuje to tzw. prawami jednostki i regułami wspólnego rynku. (…) Nie toleruje się żadnej wspólnej tożsamości, a jedynie tożsamość jednostki. Ale na tym nie można budować cywilizacji. Jeśli nie ma wspólnego ducha, poczucia przynależności, ważniejszego niż interesy jednostki, to cywilizacja nie przetrwa.“
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.