Na placu Tahrir w Kairze wciąż obozują tysiące ludzi. We wtorek rozpoczął się trzeci tydzień masowych protestów, których uczestnicy domagają się ustąpienia rządzącego Egiptem od 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka.
Jak podkreśla agencja dpa protesty trwają też w innych częściach kraju.
Demonstranci na placu Tahrir zapowiadają, że zostaną tam dopóki Mubarak nie odejdzie ze stanowiska. Mają oni nadzieję, że jeszcze we wtorek i w piątek uda się zorganizować na ulicach Kairu kolejne masowe manifestacje.
Według Reutera demonstracje te będą sprawdzianem, czy protestującym uda się utrzymać presję na rząd po tym jak Mubarak zapowiedział, że zostanie na swoim stanowisku do wrześniowych wyborów prezydenckich, zapewniając jednak, że w nich nie wystartuje.
Zwolnienie z aresztu dyrektor ds. marketingu firmy Google na Bliski Wschód i Afrykę Północną Waela Ghonima, który był jednym z najważniejszych młodych organizatorów protestów i założył ich grupę na Facebooku, może dodać otuchy demonstrantom. Ghonim został zatrzymany przez służby bezpieczeństwa 28 stycznia.
"Nie jestem symbolem, czy bohaterem, ani niczym w tym rodzaju, ale to co mi się przytrafiło to przestępstwo - oświadczył Ghonim w rozmowie z telewizją Dream TV po wyjściu z aresztu w poniedziałek. - Musimy zetrzeć ten system oparty na braku możliwości wypowiadania się".
Na portalu społecznościowym Facebook zamieszczono po jego wystąpieniu wpis: "Każdy kto widział wywiad Waela Ghonima i nie wybiera się we wtorek na plac Tahrir nie ma serca".
W poprzednich manifestacjach uczestniczyły setki tysięcy ludzi. W całym Egipcie - według ONZ - zginęło w starciach około 300 osób. Jednak - jak podkreśla Reuters - wielu ludzi w kraju, w którym 40 proc. mieszkańców żyje za mniej niż 2 dolary dziennie, jest zmuszonych do powrotu do pracy, nawet jeśli chcą obalenia Mubaraka.
Według agencji AFP na placu Tahrir mobilizacja nie słabnie, pomimo chłodnych nocy, zmęczenia i spartańskich warunków. "W ciągu ostatnich dwóch dni nikt nie został ranny - podkreśla jeden z protestujących. - Jednak zdarzają się przypadki grypy czy biegunki, jest zimno a warunki sanitarne są na prawdę złe".
Na wtorkowe popołudnie demonstrację przed gmachem państwowego radia, który znajduje się niedaleko placu Tahrir, zapowiedział zrzeszający młodych ludzi "Ruch 6 kwietnia". Protest skierowany jest "przeciwko państwowym mediom, które rozpowszechniają kłamstwa, by wesprzeć prezydenta" - oświadczyła rzeczniczka ruchu. (PAP)
keb/ ap/
8293713 8293694
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.
W trudnej sytuacji zwierzak może szukać u nas wsparcia - uważa behawiorystka, Sylwia Matulewska.
Carter był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981.
W Nowy Rok w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.