Rząd polski jest przygotowany, żeby wydawać niezbędne PESEL-e dla obywateli Ukrainy, którzy z kolei będą mogli korzystać z pomocy socjalnej, medycznej i ze szkół, z systemu edukacji - powiedział w niedzielę w Warszawie ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca.
Podczas briefingu prasowego dotyczącego wsparcia dla obywateli Ukrainy ambasador Deszczyca podkreślił, że współpraca między rządami polskim i ukraińskim w tym zakresie "już trwa". "Mamy ponad 1,6 mln osób, które przekroczyły granicę ukraińsko-polską. W większości to są kobiety i dzieci. Większość z nich wciąż znajduje się w województwach przygranicznych. Zachęcamy ich do tego, żeby mogli skorzystać z przygotowanych miejsc do zamieszkania i pobytu w innych województwach. Też zachęcamy do tego, żeby niejednocześnie, nie w tym samym czasie składali niezbędne papiery przede wszystkim dla otrzymania PESEL-u, a robili to krok po kroku, żeby można było sprawnie wydawać dokumenty" - powiedział.
Dodał również, że "rząd polski jest przygotowany, żeby wydawać niezbędne PESEL-e dla obywateli Ukrainy, którzy z kolei będą mogli korzystać z pomocy socjalnej, medycznej i ze szkół, z systemu edukacji".
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
"Mamy przed sobą też dość trudne wyzwanie. To opieka nad chorymi dziećmi. Ona wymaga współpracy z Ministerstwem Zdrowia, Ministerstwem Infrastruktury, bo potrzebna jest też pomoc w transportowaniu. Także to jest bardzo delikatny temat, ale próbujemy zbudować taką współpracę, żeby ona na pewno się sprawdziła" - zwrócił uwagę ambasador.
Z kolei minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg wskazywała, że "od 18 dni Polska staje na wysokości zadania". "Jesteśmy w centrum pomocy obywatelom Ukrainy, którzy w tym trudnym czasie wojny, kiedy to Federacja Rosyjska napadła na Ukrainę, szukają schronienia w Polsce" - mówiła.
Zwróciła też uwagę, że w Polsce schronienie znalazło ponad 1,6 mln uchodźców z Ukrainy. Wskazała na skoordynowaną współpracę, jeśli chodzi o działania pomocowe. "Przede wszystkim wspólne działania rządu poprzez MSWiA, poprzez wojewodów, którzy utworzyli punkty recepcyjne na terenie swoich województw - takich punktów mamy już 36 - przy współpracy bardzo efektywnej organizacji pozarządowych i wszystkich Polaków, ludzi dobrej woli. Dzisiaj wielkie podziękowania, bo wspólnie dziś dajemy schronienia, serce, poczucie bezpieczeństwa" - mówiła Maląg.
Dodała, że Ukraińcy przybywający na teren Polski otrzymują wsparcie i będą je otrzymywać. "Jesteśmy do tego w pełni przygotowani" - zapewniła. W tym kontekście zwróciła uwagę, że w niedzielę weszła w życie ustawa o pomocy uchodźcom z Ukrainy. Jak zaznaczyła, konkretne działania w ramach tej ustawy są już podejmowane. Wskazała, że obywatele Ukrainy, którzy przekroczyli granicę od 24 lutego przebywają legalnie na terenie RP przez 18 miesięcy i mają dostęp do pracy. Mają też możliwość korzystania z opieki zdrowotnej, edukacji, dostępu do świadczeń rodzinnych, społecznych.
"Już dzisiaj zostały nadane pierwsze numery PESEL obywatelom Ukrainy" - powiedział.
Maląg przypomniała ponadto, że w minionym tygodniu wraz z innymi ministrami pracy z Łotwy, Litwy, Estonii, Czech, Słowacji i Rumunii podpisała porozumienie w zakresie współpracy krótko- i długoterminowej "patrząc na wsparcie obywateli Ukrainy". "Ale Polska nie może pozostać sama. Polska jest przygotowana, jest gotowa - otworzyliśmy swoje serca, będziemy dalej pomagać, ale będziemy też apelować do przede wszystkim przedstawicieli krajów UE o solidne wsparcie i tę integrację, tę solidarność we wsparciu dla Ukrainy" - mówiła.
Maląg przekazała też, że udaje się do Brukseli na spotkanie Rady ds. zatrudnienia, spraw społecznych i zdrowia, którego jeden z punktów - z inicjatywy Polski - ma dotyczyć pomocy Ukrainie.
Natomiast prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski stwierdził, że pomoc Ukrainie to niezwykle ważne zadanie, któremu Polska musi podołać. "Ze względu na to miejsce na mapie, gdzie jesteśmy najbliższym sąsiadem Ukrainy, właściwie, zostaliśmy hubem pomocy międzynarodowej" - zaznaczył. Jak wskazał, pomoc humanitarna płynie z ponad 30 krajów, a około 200 samolotów transportuje tu żywność, leki, odzież, namioty.
"Wysyłamy kilkadziesiąt ciężarówek dziennie na Ukrainę, które docierają bezpośrednio z tą pomocą do osób potrzebujących. To jest ponad 200 ton żywności, które trafiają na Ukrainę. To jest ciągle za mało, ciągle możemy zrobić więcej" - powiedział Kuczmierowski.
Jak dodał, wspólnota międzynarodowa musi współpracować, aby wspierać osoby, które cierpią w wyniku agresji Rosji na Ukrainę.
"Skala tego zaangażowania do dzisiaj, jeśli chodzi o tę pomoc, która przypływa z innych krajów, przekroczyła 100 mln złotych. Pomoc udzielana przez polski rząd właśnie na rzecz uchodźców i w Polsce, ale również za granicą, przekroczyła zdecydowanie 200 mln złotych. Potrzebujemy tego wsparcia zagranicznego, żeby jeszcze lepiej działać" - podkreślił prezes RARS.
Podczas konferencji ambasador Ukrainy był m.in. pytany o to, "czy na teraz państwo widzą kolejne problemy, które można rozwiązać, zwłaszcza na poziomie legislacyjnym". "Polska znalazła się na pierwszym miejscu przyjmowania ludzi i dużo ludzi zostało przyjętych do domów. W perspektywie będzie trzeba jednak wybudować odpowiednią bazę - nie tylko noclegową, tylko mieszkaniową" - wyjaśnił Deszczyca. "Oczywiście są również sprawy, które będą związane z otrzymaniem niezbędnych dokumentów, potwierdzaniem tych dokumentów. Trzeba będzie to uporządkować" - wskazał.
"Polska była pierwszym państwem, które przyjęło tak wielką falę uchodźców, największą chyba od czasów II wojny światowej na terenie Europy. Polska stawiła czoła temu wyzwaniu bardzo skutecznie, ale nie jest to jedynie sprawa Polski, bo to jest sprawa całej Unii Europejskiej, aby pomóc i Polsce, i pomóc obywatelom Ukrainy, którzy przyjeżdżają przede wszystkim w pierwszej kolejności do Polski, a potem do innych państw Unii" - zaznaczył Deszczyca. Ambasador podkreślił ponadto, że "musi być mocne wsparcie Unii Europejskiej. O to się ubiega polski rząd, ale my też będziemy naciskać na Brukselę, żeby środki, które ma Unia Europejska, były przekazane do polskiego rządu, który sprawdził się w sprawie zaopatrzenia tych potrzeb osób, które przybyły do Polski" - mówił.
Deszczyca zwrócił także uwagę na kwestię szkół. "Część dzieci pójdzie może do szkół polskich, ale będą one chciały kontynuować studia w swoim języku i według ukraińskiego systemu nauczania. Tu też będą potrzebne jakieś zmiany, może nawet ustawodawcze, w polskim systemie edukacji" - dodał. Dopytywany, czy "trwają jakieś rozmowy, żeby tworzyć klasy czy nawet całe szkoły ukraińskie w systemie ukraińskim i co z maturzystami". "Pracujemy nad tym, będzie też zespół do współpracy pomiędzy ministerstwami" - powiedział. "Oczywiście są różne pomysły. Wczoraj spotkaliśmy się z organizacjami ukraińskimi, które działają już w Polsce, które mają szkoły ukraińskie sobotnie" - wskazał.
Jak poinformował, "będziemy wypracowywać taki system, który by pozwolił, po pierwsze kontynuować edukację, pod drugie kończyć maturę, dla tych osób, które kończą maturę na Ukrainie i po trzecie, żeby oni mogli kontynuować ten system edukacji uriańskiej, który by istniał na Ukrainie". Zwrócił także uwagę, że z Ukrainy wyjechali nauczyciele oraz dyrektorzy szkół. "Oni z własnej inicjatywy próbują stworzyć własne szkoły online" - dodał.
Z kolei szefowa resortu rodziny była pytana m.in., "o jaką konkretnie pomoc dzisiaj i w kolejnych dniach będzie apelowała na arenie europejskiej". "Do swoich odpowiedników będę apelować właśnie o to, żebyśmy w tej perspektywie krótko-, ale przede wszystkim długofalowej wspólnie działali na rzecz obywateli Ukrainy" - zaznaczyła. "Część obywateli Ukrainy zamierza przemieścić się na zachód Europy, dlatego wszędzie powinny być stworzone takie warunki, że będą mogli godnie przebywać" - podkreśliła.
Dopytywana, czy "Polska oczekiwałaby, że podobne rozwiązania, jakie my wprowadziliśmy na poziomie ustawowym, mogłyby zostać podjęte na poziomie unijnym", odpowiedziała, że "oczywiście". "My podjęliśmy odważnie działania ustawowe. Na pewno, jeśli będzie takowa potrzeba, będziemy zmieniali i wprowadzali kolejne zapisy. Dzisiaj mamy ustawę, które pozwala działać samorządom dzięki zaangażowaniu środków rządowych" - dodała.
Ambasador Ukrainy był także dopytywany o kwestię PESEL i o to, czy słyszał "o takiej sytuacji, że pojawiła się informacja wśród osób uciekających z Ukrainy, żeby nie przyjmować polskiego numeru PESEL, bo one mogą zablokować dalszą drogę i ewentualne wyjazdy do innych krajów". "Nie widzę tutaj żadnego zagrożenia w tym, żeby obywatele Ukrainy otrzymali PESEL, bo po pierwsze obywatele Ukrainy pracujący jeszcze przed wojną w Polsce też otrzymywali PESEL i to im pomagało w pracy, życiu i pobycie w Polsce" - zaznaczył Deszczyca. Jak podkreślił, jest "jak najbardziej za tym, aby obywatele Ukrainy dostawali PESEL, bo to uporządkuje ten ruch".
Ambasador Ukrainy podkreślił także, że "proszę pamiętać, że te osoby, które nie wyjechały, ale uciekały przed wojną, są w dość poważnym stanie stresowym". "Nie wiedzą, co ich czeka, ani kiedy będą mogli wrócić, jak długo zostaną, jakie są warunki prawne tutaj w Polsce, czy potrzebny jest im ten PESEL czy nie"- wyjaśnił. Jak zaznaczył, "muszą się przyzwyczaić do tego, muszą znać, jaki jest system pomocy socjalnej". Ocenił w związku z tym, że "jest potrzebna kampania promocyjna i będziemy się też tym zajmować, zachęcać Ukraińców do tego, żeby poznawali, jakie dokumenty, sposoby i kanały są dostępne, żeby udrożnić pobyt w Polsce" - dodał,
Sejm uchwalił ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa w środę; w nocy z piątku na sobotę Senat przyjął w sumie 60 poprawek do ustawy; kilkanaście z nich przyjął w sobotę rano Sejm. W sobotę wieczorem ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda, a następnie została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw.
Nowe przepisy weszły w życie z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw i obowiązują, co do zasady, z mocą wsteczną od 24 lutego 2022 r.
Ustawa gwarantuje legalność pobytu obywatelom Ukrainy, a także ich małżonkom niemającym obywatelstwa ukraińskiego, którzy wjechali z Ukrainy do Polski od początku rosyjskiej inwazji. Pobyt ukraińskich uchodźców w naszym kraju będzie uznawany za legalny przez 18 miesięcy. Legalny będzie także pobyt dzieci urodzonych już w Polsce przez Ukrainki, które uciekły przed wojną. Zgodnie z ustawą po upływie 9 miesięcy uchodźcy, których pobyt uznano za legalny, mogą ubiegać się o zezwolenie na pobyt czasowy na okres 3 lat.
Na mocy specustawy uchodźcy z Ukrainy mogą m.in. otrzymać numer PESEL i założyć Profil Zaufany. O nadanie numeru PESEL uchodźcy mogą wnioskować w dowolnym organie wykonawczym gminy. Uchodźcy mogą także podjąć w Polsce pracę i uzyskać dostęp do opieki zdrowotnej. Uczniowie i studenci mogą kontynuować naukę w polskich szkołach i uczelniach. Uchodźcom z Ukrainy przysługiwać też będzie pomoc finansową. Zgodnie z ustawą dostaną oni jednorazowo 300 zł na osobę.
Regulacja umożliwi też wypłatę świadczeń tym, którzy zapewnią wyżywienie i zakwaterowanie obywatelom Ukrainy. Pieniądze będą wypłacane za okres maksymalnie 60 dni, ale w uzasadnianych przypadkach może być on przedłużony. Świadczenia będą wypłacane na podstawie wniosków.
Większość przepisów ustawy nie dotyczy Ukraińców, którzy przebywali w Polsce legalnie przed wojną. Terminy ważności ich wiz krajowych i zezwoleń na pobyt czasowy, które upłynęłyby w czasie wojny, zostaną jednak na jej mocy wydłużone do końca roku. Terminy przypadające po 24 lutego m.in. ważności kart pobytu czy polskich dokumentów tożsamości obywateli Ukrainy zostaną wydłużone o 18 miesięcy. Przez 18 miesięcy będzie też uznawany za legalny pobyt obywatela Ukrainy, jeśli w czasie wojny straciłby możliwość przebywania w Polsce na podstawie np. wizy Schengen lub w ramach ruchu bezwizowego.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.