Zostali wynajęci do walki z grupami rebeliantów, którzy nękają ten kraj od wielu dekad, a tymczasem sami stali się jedną z nich.
Międzynarodowa organizacja broniąca praw chrześcijan Christian Solidarity Worldwide oskarża rosyjskich najemników, działających w Republice Środkowoafrykańskiej, o rażące łamanie praw człowieka. Mieli dopuszczać się morderstw, grabieży, gwałtów oraz porwań dla okupu. Zostali wynajęci przez prezydenta Faustina Touadéra do walki z grupami rebeliantów, którzy nękają ten kraj od wielu dekad, a tymczasem sami stali się jedną z nich.
Rosyjscy najemnicy, którzy terroryzują ludność Republiki Środkowoafrykańskiej, to Wagnerowcy, czyli prywatna firma wojskowa stworzona przez byłych funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu. Grupa wykorzystuje luki w prawie międzynarodowym, walcząc za pieniądze na całym świecie. Jej żołnierze biją się m.in. w Syrii o dostęp do złóż surowców. Obecność jednostek Grupy Wagnera odnotowano aż w 24 krajach Afryki. Ich pobyt na Czarnym Lądzie określa się jako „Projekt Kontynent”, co nawet poprzez nazwę sugeruje kolonialne konotacje.
W naszej części świata o Wagnerowcach jest głośno w związku z wojną na Ukrainie, gdzie zostali wysłani, aby siać chaos, ułatwiając rosyjskiej armii zdobywanie kolejnych miast. Zadania dywersantów polegają m.in. na działaniach pod obcą flagą, podkładaniu ładunków wybuchowych oraz zastraszaniu cywilów. Wprowadzenie terroru ma na celu pokazanie ludności, że opór nie ma sensu. Ukraińcy podejrzewają, że najemnicy zostali zainstalowani w Kijowie dużo wcześniej; potajemnie gromadzili broń przygotowując się do dywersji.
W Republice Środkowoafrykańskiej, trzymając w ryzach najbardziej niebezpieczne grupy, pomagają zachować rządowi pozory stabilności i kontrolę nad częścią kraju. Zapewniają także utrzymanie się przy władzy obecnemu prezydentowi. Aby pomoc w walce z rebeliantami, Rosja dostarczyła najemnikom kałasznikowy, karabiny snajperskie i granatniki. ONZ twierdzi, że w ubiegłym roku, udokumentowano ponad 500 przypadków nadużyć, których dopuścili się najemnicy, takich jak pozasądowe egzekucje, tortury i przemoc seksualna.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.