Ten zwyczaj wymyślili neapolitańczycy. Teraz mieszkańcy Kijowa oferują swoim obrońcom darmową kawę i ciastka w kawiarniach.
Akcja zrodziła się spontanicznie i jest w stolicy Ukrainy coraz popularniejsza. Tak zwaną zawieszoną kawę oferują walczącym żołnierzom i żołnierkom, a także członkom obrony terytorialnej klienci kawiarń, płacąc za nią i przyczepiając do witrynki samoprzylepne karteczki, które można zerwać i wykorzystać przy barze. "To tylko jeden ze sposobów, by im podziękować" - mówią kijowianie.
Na karteczkach "post-it" są nazwy napojów i słodkości, które zostały opłacone. Inicjatywę opisała Olga Rudenko, ukraińska dziennikarka i redaktorka "Kyiv Independent", na Twitterze: "W wielu kawiarniach Kijowa różowe karteczki samoprzylepne służą, aby przypomnieć, że te napoje i te słodycze, opłacone przez klientów, są prezentem dla żołnierzy lub członków obrony terytorialnej, którzy mogą przyjść i skorzystać z któregokolwiek z nich za darmo. To sposób, w jaki ludzie chcą podziękować swoim obrońcom".
"Olga Rudenko zasłynęła już z tego, że codziennie wrzuca do social mediów aktualne obrazki, dokumentujące przeróżne momenty wojny" - pisze "Avvenire", największy włoski dziennik katolicki.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.