Czyny obecnych rosyjskich władz będą zapisane w historii świata krwią ich niewinnych ofiar.
Wojna na Ukrainie jest tragedią i hańbą, która na zawsze napiętnuje jej sprawców, ludzi bez bojaźni Bożej – uważa patriarcha Konstantynopola. W wywiadzie dla cypryjskiego dziennika Kathimerini Bartłomiej podkreślił, że czyny obecnych rosyjskich władz będą zapisane w historii świata krwią ich niewinnych ofiar.
Zaznaczył, że wojna nigdy nie powinna być narzędziem rozwiązywania konfliktów, nawet ostatecznym. Powinien być nim dialog i tylko dialog. Patriarcha zapewnił o swoim wsparciu modlitewnym dla cierpiącej Ukrainy i podkreślił, że przedłużający się konflikt bardzo go boli i niepokoi. „Jestem przekonany, że naród rosyjski, a przynajmniej nasi prawosławni bracia, nie godzą się z tym, co dzieje się obecnie na Ukrainie” – powiedział Bartłomiej.
Odnosząc się do postawy patriarchy moskiewskiego, podkreślił, że w obliczu śmierci tak wielu niewinnych ludzi, a także doniesień o bombardowaniu cywilów oraz równaniu z ziemią całych miast, nie da się słuchać kazań Cyryla, które opisują tę wojnę jako świętą. „To bardzo smutne. Nie można twierdzić, że się jest bratem jakiegoś narodu i jednocześnie prowadzić przeciwko niemu wojnę. Nie można upierać się, że należy się do tej samej religii, a zarazem pozwalać, by jej wyznawcy ginęli, a kościoły były niszczone przez bombardowania” – zaznaczył prawosławny patriarcha Konstantynopola.
W kilku jednocześnie przeprowadzonych atakach na północy kraju.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.