We Włoszech brakuje 70 tysięcy pielęgniarek i pielęgniarzy, najwięcej na północy kraju - poinformowała krajowa federacja izb tej grupy zawodowej. Zaznaczyła, że sytuacji nie poprawiło przyjęcie dodatkowego personelu w czasie pandemii.
Według przedstawionych danych 45 procent wakatów jest na północy Włoch, w centrum 20 procent, a na południu 35 procent.
Federacja Izb Pielęgniarskich odnotowała, że krajowa średnia wynosząca około 5 pielęgniarek na tysiąc mieszkańców jest jedną z najniższych w Europie. Przypomniała, że według OECD powinna ona wynosić 8,8.
Jak zauważyła Izba, podczas kryzysu w służbie zdrowia i w obliczu wielkich potrzeb z powodu pandemii do pracy przyjęto 8800 pielęgniarzy i pielęgniarek. Ale - jak ostrzegła federacja - to nadal nie poprawiło sytuacji.
W całym kraju brakuje też 20 tysięcy pielęgniarek rodzinnych.
"Politycy muszą postawić sobie jasne cele, bo bez personelu pielęgniarskiego nie ma zdrowia. Włochy muszą pokazać, że są krajem inwestującym w tę grupę personelu medycznego. Obywatele nie mogą dłużej czekać"- głosi odezwa wystosowana już do nowego parlamentu, który zostanie wyłoniony w wyborach 25 września.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.