Podczas odbywającego się w Tunezji szczytu narodów francuskojęzycznych prezydent Francji Emmanuel Macron oskarżył Rosję o podsycanie antyfrancuskiej propagandy w krajach afrykańskich.
"Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się w Republice Środkowoafrykańskiej czy innych krajach, by przekonać się, że realizowany jest tam rosyjski drapieżny projekt, podczas gdy Francja jest spychana na bok" - powiedział Macron, cytowany przez agencję Reutera.
Prezydent odniósł się też do zarzutów, że Paryż wykorzystuje historyczne więzi gospodarcze i polityczne w swoich byłych koloniach dla własnych interesów. "Szereg mocarstw, które chcą rozszerzyć swoje wpływy w Afryce robi to, by zaszkodzić Francji, zranić jej język, zasiać wątpliwości, ale przede wszystkim realizować pewne interesy" - stwierdził Macron.
Francja była militarnie obecna w Mali od 2013 roku. W kraju doszło do dwóch zamachów stanu w 2020 i 2021 roku, a obecne władze malijskie nie chcą zachodniej koalicji wojsk na swoim terytorium, ale współpracują z rosyjskimi najemnikami z tak zwanej Grupy Wagnera. W połowie lutego Macron ogłosił, że Francja oraz jej sojusznicy wycofują siły z tego afrykańskiego kraju.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.