Pojawiły się informacje o tym, że Rosjanie przygotowują zamachy terrorystyczne w cerkwiach na terenach tymczasowo okupowanych. Będą je chcieli przeprowadzić w czasie prawosławnych świąt Bożego Narodzenia - napisała w piątek na Telegramie wicepremier Ukrainy i minister ds. terytoriów czasowo okupowanych Iryna Wereszczuk.
"Apeluję do obywateli, aby zachowali ostrożność i, jeśli to możliwe, powstrzymali się od odwiedzania miejsc, w których przebywają tłumy ludzi" - napisała Wereszczuk (https://t.me/vereshchuk_iryna/1716).
"Dbajcie o siebie i swoich bliskich. Czekajcie na Siły Zbrojne Ukrainy" - dodała.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
W czwartek Władimir Putin polecił swojemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu ogłoszenie rozejmu na linii frontu na Ukrainie od godz. 12 w dniu 6 stycznia do godz. 24 w dniu 7 stycznia.
W komunikacie znalazło się odwołanie do prawosławnego Bożego Narodzenia, obchodzonego 7 stycznia, i stwierdzenie, że strona rosyjska "wzywa stronę ukraińską do ogłoszenia rozejmu", by dać wiernym możliwość "udziału w nabożeństwach" podczas świąt. Władze w Kijowie oceniły te deklaracje jako manewr propagandowy, mający na celu wzmocnienie wojsk rosyjskich przed kolejnymi atakami przeciwko Ukrainie.
Mimo zadeklarowanego przez Moskwę jednostronnego rozejmu bożonarodzeniowego, Rosjanie ostrzelali w piątek - jak poinformowała agencja AFP - cele cywilne na Ukrainie oraz nie zaprzestali walk wokół Bachmutu w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.