Siły powietrzne Korei Południowej rozpoczęły w środę szkolenie polskich pilotów z obsługi samolotów bojowych FA-50 - podała agencja Yonhap. Polska zamówiła w ubiegłym roku 48 takich maszyn myśliwskich, produkowanych przez koncern Korea Aerospace Industries (KAI).
Szkolenie rozpoczęło się w 1. Skrzydle Myśliwców (jednostce wojsk lotniczych) w Gwangju, nieco ponad 300 km na południe od Seulu - przekazał Yonhap, powołując się na południowokoreańskich urzędników.
W tym roku siły powietrzne Korei Płd. planują przeszkolenie ośmiu polskich pilotów w ramach 23-tygodniowego programu, prowadzonego w dwóch fazach i wykorzystującego m.in. samoloty szkoleniowe T-50. FA-50 opracowano w oparciu o T-50.
Pierwsi czterej piloci mają zakończyć trening przed 21 lipca, a pozostali będą szkoleni od 8 maja do 13 października - podał Yonhap.
W sierpniu zeszłego roku wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że w 2023 roku do Polski trafi 12 koreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50. Wzmacniamy polskie siły powietrzne i polskie siły zbrojne, żeby odstraszyć agresora - oświadczył wówczas Błaszczak.
Jak w lipcu ubiegłego roku, po podaniu do publicznej wiadomości przez wicepremiera Błaszczaka, że Polska kupi FA-50, powiedział PAP inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Jacek Pszczoła, Korea Południowa wyprodukowała ten samolot bazując na amerykańskich F-16.
Generał przekazał, że FA-50 to lekki, dwumiejscowy samolot wielozadaniowy bardzo podobny do F-16 tylko trochę mniejszy. Dodał, że południowokoreański samolot może z powodzeniem wykonywać zadania relacji powietrze-powietrze oraz powietrze-ziemia, a także zdolny jest m.in. do przenoszenia laserowo naprowadzanego uzbrojenia.
Generał Pszczoła zauważył również, że samoloty FA-50 będą zintegrowane w systemie z polskimi F-16, a infrastruktura, którą ma Polska, jest wystarczająca do tego, żeby te samoloty płynnie zaadoptować do polskich sił powietrznych.
Generał wyjaśnił też, że FA-50 jest lżejszy od F-16 o prawie 4 tony i może wziąć mniej uzbrojenia; jeśli zaś chodzi o layout kokpitu, to praktycznie jest taki sam, jak w F-16 z tym samym elektronicznym system sterowania "fly-by-wire".
"Strona koreańska zapewnia nas, że pilot przeszkolony na F-16 potrzebuje sześciu godzin, żeby zacząć samodzielnie latać na FA-50" - powiedział PAP gen. Pszczoła.
Według Yonhap samoloty z serii T-50 wykorzystywane są obecnie również przez Indonezję, Irak, Filipiny i Tajlandię, a siły powietrzne Korei Południowej przeszkoliły łącznie 47 pilotów z tych państw od 2013 roku.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.