Młode pokolenie katolików we Francji „urodziło się w społeczeństwie, które nie jest już chrześcijańskie”, dlatego „może czuć się atakowane przez społeczeństwo, które nie podziela wartości Ewangelii” . Opinię taką wygłosił rektor katedry Notre-Dame w Paryżu prał. Olivier Ribadeau Dumas.
W audycji stacji telewizyjnej France Info duchowny zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo, jakim – jego zdaniem – jest fakt, że ta odczuwana przez młodych agresja społeczeństwa rodzi w nich poczucie bycia ofiarą. Mogą oni wtedy mieć „tendencję do skupienia się bardziej na tożsamości” i dlatego chcą „być bardziej widoczni”.
Wyjaśnił, że młodzi czują się ofiarami, bo „nikt ich nie rozumie”, a także dlatego, że „przegłosowuje się ustawy, które nie odpowiadają temu, czym chcą żyć”.
Zauważył, że chrześcijaństwo we Francji stało się dziś miejskie, gdyż „to w wielkich miastach kościoły są bardziej wypełnione” wiernymi. Natomiast „chrześcijaństwo na obszarach wiejskich bardziej cierpi” z tego powodu, że „społeczeństwo jest coraz bardziej zsekularyzowane”. Istnieją jednak „niezwykle ważne znaki świadczące o żywotności chrześcijaństwa” – zaznaczył rektor katedry Notre-Dame, odpowiedzialny za jej odbudowę po pożarze z 2019 roku, który jest również proboszczem parafii św. Germana z Auxerre (Saint-Germain l'Auxerrois).
„Musimy dbać o to, abyśmy byli zawsze w łączności, w kontakcie z otaczającym nas światem, ponieważ go kochamy i ponieważ Bóg kocha ten świat” – wskazał prał. Ribadeau Dumas.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.