Kiedy rozmawiamy o Synodzie o synodalności z młodymi ludźmi, to oni zamykają uszy, bo nie rozumieją nawet tego słowa. Musimy dokonać pewnego wysiłku i przełożyć to na ich kategorię. Młodzi reagują, chcą być razem, wspólnie brać odpowiedzialność za Kościół – podkreślił w rozmowie z Radiem Watykańskim i serwisem Vatican News metropolita łódzki, abp Grzegorz Ryś, który w sobotę, podczas konsystorza, zostanie przez Papieża Franciszka kreowany kardynałem.
„Pewnie dopiero się dowiem” – tak abp Ryś odpowiedział na pytanie o to, jakie odczucia towarzyszą mu w związku ze zbliżającą się chwilą, gdy oficjalnie otrzyma godność kardynalską. „Na pewno oznacza to wielkie zaufanie ze strony Ojca Świętego. Decyzje o zaliczeniu do grona Kolegium Kardynalskiego są osobistymi decyzjami Papieża Franciszka. Mniej zwraca on uwagę na to, co było do tej pory w tradycji Kościoła, że są stolice biskupie, które są kardynalskie” – powiedział, zaznaczając, że nominacja ma dla niego także głęboki wymiar osobisty i jest bardzo zobowiązująca.
„Może to, co mówię, będzie trochę uważniej słuchane”
„Kardynałowie są współpracownikami papieża. To jest ich główna funkcja, żeby być do dyspozycji wtedy, kiedy Ojciec Święty tego potrzebuje i w tej mierze, w jakiej potrzebuje. Myślę, że dobrze, że Kościół w Polsce doczekał się nowego kardynała. Nie przeceniałbym tego w kategoriach wewnętrznego życia Kościoła w Polsce, bo jest tak, że każdy Kościół lokalny oparty jest o swoich biskupów. Każdy biskup w swojej diecezji jest tym, który ma pełną władzę, zwierzchność, oczywiście w jedności z pozostałymi biskupami i Piotrem” - wskazał.
Zapytany o pojawiające się oczekiwania i głosy komentatorów, dotyczące jego wiodącej roli w Polsce jako kardynała, abp Ryś podkreślił, że nadal postrzega siebie przede wszystkim jako arcybiskupa łódzkiego. „To jest absolutnie pierwsze odniesienie i pierwsza misja. Natomiast może być też tak, że to, co mówię, będzie trochę uważniej słuchane. Zobaczymy” – dodał.
Proszony o wskazanie swoich obecnych priorytetów, kardynał-nominat zaznaczył, że odkąd jest księdzem, stara się bardzo uważnie słuchać kolejnych papieży. „Począwszy od Jana Pawła II, przez Benedykta XVI - po Franciszka, to tak naprawdę z ich nauczania i z tego, w jaki sposób prowadzą Kościół, trzeba wyprowadzać istotne rzeczy. Teraz niewątpliwie tematem numer jeden jest Synod o synodalność, który trzeba przełożyć na język współczesnego człowieka i współczesnego chrześcijanina” – powiedział.
Misja, ekumenizm i dialog z judaizmem
Abp Ryś zwrócił także uwagę na wspólnotową i misyjną funkcję Kościoła. Wskazał też na ekumenizm i dialog z Żydami. „Ciągle największym wyzwaniem jest odkrywanie, że Izrael nie przestał być ludem wybranym, nie został zastąpiony przez Kościół, bo takie myślenie jest myśleniem złym, teologicznie niedopuszczalnym. Trzeba w tym duchu czytać List do Rzymian, zwłaszcza rozdziały od 9 do 11, które mówią o tym, że Pan Bóg jest wierny i że nie cofa swojego wybrania. Ważne jest, żeby rozmawiać z ludem Izraela, żeby ten dialog się przekładał na przykład na wspólną modlitwę, która jest zapisana jako postulat w dokumentach watykańskich z lat 70. ubiegłego wieku. Żeby takie rzeczy były możliwe, to trzeba też być wrażliwym, usuwać przeszkody, także te o charakterze historycznym. Trzeba się wzajemnie poznawać, bo nieraz nowe przeszkody wyrastają choćby właśnie stąd, że nie znamy się wzajemnie, nie mamy właściwej wrażliwości, nieraz się krzywdzimy nawzajem, robiąc to nieumyślnie” – podkreślił abp Ryś, który jest także przewodniczącym Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.