Potwierdziliśmy tożsamość 97 izraelskich zakładników, którzy zostali uprowadzeni 7 października przez palestyńskie ugrupowanie terrorystyczne Hamas, a następnie przewiezieni do Strefy Gazy - poinformował w czwartek rzecznik armii Izraela kontradmirał Daniel Hagari, cytowany przez agencję Reutera.
Wcześniej w czwartek izraelski minister energetyki Israel Katz zadeklarował w mediach społecznościowych, że nie zostaną przywrócone dostawy wody, elektryczności i paliw do Strefy Gazy, dopóki Hamas nie uwolni zakładników. "Pomoc humanitarna za pomoc humanitarną. I nikt nie powinien prawić nam morałów" - napisał przedstawiciel rządu (https://tinyurl.com/3a3tvahe).
"Armia przygotowuje się do kolejnego etapu wojny" - oznajmił kontradmirał Hagari. Rzecznik powiadomił również, że od minionej soboty, gdy bojownicy Hamasu wtargnęli do Izraela, zginęło 222 żołnierzy izraelskich sił zbrojnych.
Inny z rzeczników wojska, podpułkownik Richard Hecht, oświadczył w czwartek, że władze Izraela odstąpiły od swojej wieloletniej praktyki i zaprzestały informowania o liczbie zestrzelonych pocisków rakietowych wroga. W ocenie Hechta przekazywanie takich danych mogłoby "pomóc Hamasowi".
7 października w godzinach porannych Izrael został z zaskoczenia zaatakowany ze Strefy Gazy przez palestyński Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od pięciu dni konfliktu zginęło już około 1,3 tys. Izraelczyków i podobna liczba Palestyńczyków ze Strefy Gazy.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.