Prokuratura w Słupcy (Wielkopolskie) szuka sprawcy umieszczenia tablicy w języku rosyjskim na obelisku pod Strzałkowem, upamiętniającym 90. rocznicę odzyskania niepodległości.
"Tutaj spoczywa 8000 radzieckich czerwonoarmistów, brutalnie zamęczonych w polskich +obozach śmierci+ w latach 1919-1921" - tablica tej treści została umieszczona prawdopodobnie w niedzielę na obelisku pod Strzałkowem upamiętniającym 90. rocznicę odzyskania niepodległości. Również w niedzielę została ona usunięta. MSZ Rosji twierdzi, że nie zna okoliczności pojawienia się tablicy.
"Wstępnie, postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 261 kodeksu karnego, mówiącego, że kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności" - powiedział w poniedziałek PAP szef prokuratury Jan Babiak.
Dodał, że prokuratura prowadzi czynności, które mają ustalić linie papilarne sprawcy. "Podjęto próbę ustalenia, czy pozostawione na obelisku ślady nadają się do identyfikacji" - wyjaśnił prokurator.
Wójt Strzałkowa Dariusz Grzywiński uważa, że sprawca umieszczenia napisu "najwyraźniej pomylił miejsca". Obelisk, na którym go umieścił, upamiętnia odzyskanie przez Polskę niepodległości i stoi na dawnej granicy zaborów pruskiego i rosyjskiego. "Tymczasem obelisk upamiętniający jeńców radzieckich zmarłych w obozie w Strzałkowie znajduje się dwa kilometry dalej, na cmentarzu w tej miejscowości" - powiedział PAP.
Poinformował, że do Strzałkowa mieli przyjechać dziennikarze publicznej telewizji rosyjskiej VRT, m.in. na wywiad z jego zastępczynią Lidią Śmidowicz i mieszkańcami. Spotkanie odłożyli. Zdaniem Grzywińskiego ich zachowanie "wydaje się dziwne".
Śmidowicz powiedziała PAP, że ekipa programu I telewizji rosyjskiej VRT prosiła o spotkanie na cmentarzu jenieckim. "Pytali, czy są mieszkańcy, którzy mogliby opowiedzieć dziennikarzom o ewentualnych legendach związanych z obeliskiem istniejącym na cmentarzu i samym cmentarzu" - dodała Śmidowicz. Według niej, jeszcze w ubiegłym tygodniu Rosjanie przełożyli przyjazd do Strzałkowa na wtorek. "Do godz. 13 nie otrzymaliśmy potwierdzenia tej wizyty" - poinformowała zastępca wójta.
Wiadomość o pojawieniu się tablicy podał rosyjski portal Life News i telewizja NTV, do informacji dołączono zdjęcia. Według telewizji NTV za akcją stoją "nieznani patrioci". Według Life News akcja umieszczenia tablicy może być odpowiedzią na tablicę w Smoleńsku, na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M. Według portalu polska tablica w Smoleńsku nazywająca zbrodnię katyńską zbrodnią ludobójstwa "obraziła wiele osób".
Decyzję o zdjęciu tablicy podjął wojewoda wielkopolski. "Wobec braku jakichkolwiek uzgodnień dotyczących samej treści napisu, jak i jej montażu z władzami samorządowymi, (...) została ona zdjęta. Policja rozpoczęła prowadzenie czynności zmierzających do ustalenia osób, które bezprawnie dokonały montażu tablicy. Wojewoda poinformował o zdarzeniu konsula Federacji Rosyjskiej" - napisał w oświadczeniu rzecznik prasowy wojewody.
"Okoliczności pojawienia się danej tablicy nie są nam znane. Jeśli stało się to - jak informują media - bez porozumienia z polskimi władzami, to takie działania, bez względu na to, czym są motywowane, zapewne mogą być ocenione jako złamanie wewnętrznego prawa i będą wymagały stosownych czynności wyjaśniających" - oznajmił rzecznik MSZ Federacji Rosyjskiej Aleksandr Łukaszewicz, którego cytuje agencja ITAR-TASS.
Polscy historycy nie godzą się na nazywanie obozu pod Strzałkowem "obozem śmierci".
Obóz pod Strzałkowem został zbudowany przez Niemców na przełomie 1914/1915 dla jeńców z frontów I wojny światowej. W 1919 r. zaczęli tam trafiać jeńcy rosyjscy z frontu wojny polsko-bolszewickiej. W obozie na przełomie lat 1919-1920 zmarło ponad 1200 osób, a kolejnej zimy ponad 4000 jeńców. W wyniku podpisania pokoju w Rydze (1921 r.) między Polską a Rosją obóz w Strzałkowie został przekształcony w miejsce internowania. Obóz oficjalnie zamknięto w 1924 r., a internowani żołnierze otrzymali status emigrantów politycznych. Na miejscowym cmentarzu pochowanych jest około 8000 więźniów różnych narodowości.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.