Ponad 450 więźniów politycznych i więźniów sumienia, w tym islamiści i Kurdowie, wyszło na wolność od ogłoszenia w środę amnestii w Syrii - poinformował w niedzielę dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdel Rahman.
Dodał, że wśród uwolnionych znaleźli się islamiści pochodzący z muhafaz (prowincji): Hama, Ar-Rakka i Idlib; zostali oni skazani na mocy prawa, które sankcjonuje nawet karę śmierci dla członków Bractwa Muzułmańskiego.
Ta organizacja została zdelegalizowana na początku lat 80. XX wieku. W roku 1982 Bractwo Muzułmańskie wszczęło bunt przeciwko ówczesnemu prezydentowi Syrii Hafezowi el-Asadowi, ojcu obecnego szefa państwa. Bunt został krwawo stłumiony, zginęło wiele tysięcy ludzi.
Trwające w Syrii od 18 marca roku protesty społeczne są najpoważniejszym dotychczas politycznym wyzwaniem dla prezydenta Baszara el-Asada, który w 2000 roku przejął najwyższy urząd w państwie po zmarłym ojcu.
Próbując załagodzić nastroje Asad zniósł stan wyjątkowy obowiązujący w kraju od 48 lat. Demonstranci domagający się jego ustąpienia nie zaprzestali jednak organizowania w całym kraju protestów, które są krwawo tłumione przez siły bezpieczeństwa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.