Rodzinny Piknik Misyjny "Kropla Dobra", który odbył się w parafii św. Judy Tadeusza w Gdańsku, przyniesie realną pomoc dla mieszkańców Kamerunu.
Wszystko za sprawą Bożych ludzi Magdy i Michała Kasiców, którzy skutecznie zarażają ideą niesienia dobra. Wspólnie z grupą przyjaciół w listopadzie 2023 r. założyli Stowarzyszenie Pomocy Misyjnej "Strefa Misji", które otworzyło szerokie możliwości prowadzenia działań pomocowych, realizując je za pośrednictwem misjonarzy. Zwłaszcza księży marianów, którzy swoją misję realizują w Kamerunie.
Justyna Liptak /Foto Gość Rodzinny Pikinik Misyjny Kropla DobraW czasie ostatniej wizyty w Kamerunie Magda, której od najmłodszych lat towarzyszy pragnienie realizowania powołania misyjnego, wpadła na odważny pomysł. - Przyszła do nas i powiedziała, że dobrze by było wybudować... kurnik - wspomina br. Łukasz Wierzchowski.
- Głód tam, gdzie posługujemy, jest wszechobecny. Dzieci i dorośli jedzą najczęściej raz dziennie. I nie są to konkretne posiłki. Raczej tzw. zapychacze, typu maniok czy bataty. Taki kurnik to długofalowa pomoc. Dostęp do mięsa i jaj, ale także miejsce zatrudnienia ludzi, którzy będą za zarobione pieniądze utrzymać swoje rodziny - dodaje marianin.
Stowarzyszenie Pomocy Misyjnej "Strefa Misji", oprócz akcji budowy ekologicznej fermy drobiu, prowadzi również cykliczną już akcję "Podaruj Mleko". W jej ramach udało się już kupić 200 kg mleka w proszku, które trafiło do różnych placówek misyjnych na terenie Kamerunu.
Ekologiczna ferma drobiu powstanie na misji w Ngoya, prowadzonej przez księży marianów. Zbuduje go kameruńska firma budowlana, która opracowała kosztorys, a opiekę nad kurami będą sprawować mariańscy misjonarze oraz klerycy, którzy mieszkają w domu formacji w Ngoya. - Będzie to murowany budynek z oświetleniem - ogrzewaniem, z ogrodzeniem zabezpieczającym przed dzikimi zwierzętami, który pomieści 250 kur - wyjaśnia Magda. Całość projektu to koszt nieco ponad 60 tys. zł.
Justyna Liptak /Foto Gość Zagroda Powroty spotkanie ze zwierzętamiPani Marzena z zainteresowaniem przysłuchiwała się, kiedy br. Łukasz mówił o realiach życia i pracy w Kamerunie. - O tym, że komuś jest źle, zawsze ciężko się słucha, a co dopiero tam być? Nie wyobrażam sobie tak posługiwać, jak ten brat. Może to wygoda, a może tchórzostwo z mojej strony. Bo kiedy chcę, to odkręcam wodę w kranie i ona tam jest, nie muszę iść do studni kilka kilometrów. Gdy jestem głodna, idę po zakupy albo zaglądam do lodówki. A tam? Tam ludzie mierzą się z takim życiem, którego ja nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić - mówi. - Cieszę się, że są jednak takie osoby, które mają odwagę, które mają siłę i jadą na misję, które niosą pomoc. Ja ze swojej strony im kibicuję i dorzucam cegiełkę do ich działań. Jeszcze raz dziękuję za ich zaangażowanie na rzecz tych wszystkich potrzebujących ludzi - dodaje wzruszona.
Podczas pikniku przewidziano mnóstwo atrakcji. Były dmuchańce, zagroda z kurami, gry i zabawy integracyjne, pokazy pierwszej pomocy, malowanie twarzy i zaplatanie kolorowych warkoczyków. Dla kawoszy obowiązkowym punktem była kawa z Kamerunu. Dla łasuchów - słodkości: wata cukrowa, popcorn, domowe wypieki. - Świetny czas ze wspaniałą inicjatywą w tle - podkreśla pani Marzena.
Justyna Liptak /Foto Gość Schola dziecięca Boże NutkiW czasie zorganizowanego przez stowarzyszenie Rodzinnego Pikniku Misyjnego "Kropla Dobra" udało się zebrać pierwsze pieniądze. - Mamy na fundamenty - cieszy się Magda. O inicjatywach podejmowanych przez stowarzyszenie oraz możliwości wsparcia przeczytać można TUTAJ.
Wydarzenie zorganizowane było przez Stowarzyszenie Pomocy Misyjnej "Strefa Misji" we współpracy z parafią św. Judy Tadeusza Apostoła w Gdańsku, działającym przy niej Parafialnym Zespołem Caritas, Szkolnym Kołem Caritas z SP nr 86 oraz Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom Caritas Archidiecezji Gdańskiej.
Więcej o inicjatywie w 26. numerze "Gościa Gdańskiego" na 30 czerwca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.