Reklama

W Litworowym Kotle 5 dni z rzędu poniżej 30 st. mrozu

W Litworowym Kotle w Tatrach stacja badawcza UAM notowała przez pięć kolejnych dni - od niedzieli do czwartku, spadki temperatury poniżej 30 stopni mrozu. Rekord minus 41,1 st. C padł w poniedziałek.

Reklama

"To jest pierwszy raz, kiedy wartości poniżej minus 30 stopni Celsjusza zaczęły pojawiać się na tej stacji badawczej, od kiedy ją uruchomiliśmy w Litworowym Kotle, czyli od czerwca 2022 roku. Jest to sytuacja dość wyjątkowa, przynajmniej z perspektywy ostatnich trzech lat. W okresie trwania badań nie mieliśmy do tej pory spływu arktycznych mas powietrza w takiej intensywności, jaka jest teraz" - powiedział PAP dr Bartosz Czernecki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, odpowiedzialny za projekt badań mrozowisk tatrzańskich "Mrozowiska.pl".

Wyjaśnił on, że Litworowy Kocioł to tak zwane supermrozowisko, w którym mamy do czynienia z radiacyjnym wypromieniowywaniem ciepła.

"Mówiąc w uproszczeniu, to jest basen chłodu, do którego może spływać suche, ciężkie i zimne powietrze z okalających Litworowy Kocioł stoków, czyli tworzy się na dnie tej formacji basen chłodu. I ten basen chłodu, jeżeli mamy sytuację z bezchmurnym niebem, z niską wilgotnością względną powietrza i niską prędkością wiatru albo wręcz z ciszą wiatrową, to w takich okolicznościach ten basen chłodu może wypromieniowywać ciepło. Dzięki temu temperatura może się obniżyć o kilkanaście stopni względem otoczenia" - wyjaśnił badacz.

Na wykresie zapisującym temperaturę widoczne są szybkie spadki i nagłe, skokowe wzrosty temperatury, jednak - jak wyjaśnił dr Czernecki - nie jest to błąd pomiaru. To efekt kumulacji chłodu na dnie formacji i nagły wzrost temperatury spowodowany wiatrem.

"Kiedy następuje duży skok temperatury, na dnie kotła wymieniają się masy powietrza. Takie zmiany temperatury, nawet o 15 czy 20 stopni w ciągu 10 minut, są jak najbardziej możliwe i nie jest to błąd pomiarowy" - wyjaśnił badacz.

Ocenił on, że notowane arktyczne mrozy dobiegają końca, więc kolejny dzień z rekordowym zimnem w Litworowym Kotle jest już mało prawdopodobny z uwagi choćby na spodziewaną wilgoć, która będzie się pojawiała w powietrzu zastępującym arktyczne masy.

Litworowy Kocioł został wytypowany przez badaczy z UAM do prowadzenia badań nad klimatem. Tutaj właśnie spodziewali się odnotowania najniższych temperatur w Polsce.

"Wytypowaliśmy kilka takich miejsc w Tatrach, natomiast po pomiarach pilotażowych i analizie zdjęć satelitarnych okazało się, że Litworowy Kocioł będzie najlepszy do takich pomiarów, ponieważ jest najgłębszym, bezodpływowym zagłębieniem terenu w Tatrach. Jest najsilniejszym mrozowiskiem i co do tego nie ma wątpliwości. Do tej formacji nie docierają promienie słoneczne od listopada do początku marca i nie ma tu bezpośredniego promieniowania słonecznego. Latem z kolei słońce operuje tam łącznie tylko przez 11,5 godziny" - wyjaśnił dr Czernecki.

Litworowy Kocioł znajduje się w rejonie Czerwonych Wierchów w Tarach Zachodnich u podnóża Małołączniaka i Krzesanicy w Dolinie Litworowej. Posiada wyraźne dno na poziomie ok. 1794 m n.p.m., gdzie w lecie kwitnie arcydzięgiel litwor i od tej rośliny nazwę wzięły dolina i kocioł. Surowy klimat sprawia, że roślinność ma tu ciężkie warunki wegetacji. Nawet w lecie notowane są tam spadki temperatury poniżej zera stopni. Badacze z UAM przypuszczają, że może tam być notowany spadek temperatury nawet do -50 st. C.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 1
2°C Piątek
dzień
3°C Piątek
wieczór
1°C Sobota
noc
0°C Sobota
rano
wiecej »

Reklama