Pozostający obecnie rezerwie gen. Roman Polko krytycznie odniósł się do ogłoszonych dziś zmian kadrowych w MON. Chodzi o dymisje wiceministera Czesława Piątasa oraz 13 wysokich oficerów, a także o rozformowanie specpułku, zajmującego się lotami z najważniejszymi osobami w państwie.
- Nie jest to zmiana, która wniosłaby coś pozytywnego. Od mieszania łyżką herbata nie stanie się słodsza - komentuje generał.
Przyznaje zarazem, że dymisji gen. Piątasa należało się spodziewać, ponieważ przyszedł on na stanowisko wiceministra wraz z objęciem MON przez ministra Bogdana Klicha i zrozumiałym jest, że nowy szef resortu sam będzie chciał wybrać swoich najbliższych współpracowników. Za trafną decyzję gen Polko uważa też dymisję gen. Anatola Czabana. Dodaje jednak, że decyzja ta powinna być podjęta rok temu, bo to gen. Czaban był odpowiedzialny za szkolenie w Polskich Siłach Powietrznych.
Roman Polko podkreśla jednak, że ważniejsza od zmian personalnych jest sytuacja w polskiej armii. - Ona pogrąża się chaosie - ostrzega oficer. Dodaje, że ma żal do swych kolegów -generałów za to, że pojmują dyscyplinę jako stukanie obcasami także wtedy, gdy ich przełożeni nie mają racji. Przyznaje zarazem, że są tacy, którzy odchodzą z wojska (np. gen. Waldemar Skrzypczak), ale i to nie powoduje ozdrowieńczego szoku.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.