Bałagan na kolei nie powinien mieć miejsca - powiedział w środę dziennikarzom wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Dodał, że strajk w Przewozach Regionalnych jest dowodem na to, że nie wszędzie sprawdza się model liberalnego rynku.
Pawlak podkreślił, że Polakom zależy tylko na tym, aby dojechać pociągiem z jednego punktu do drugiego. "To, jakie tam pociągi kursują, to już odrębna sprawa. To powinno być rozliczane między spółkami" - zaznaczył.
"Ten przykład pokazuje (środowy strajk w Przewozach Regionalnych - PAP), że nie wszędzie sprawdza się model liberalnego rynku, gdzie jest wiele podmiotów konkurujących ze sobą. Powinniśmy to zweryfikować" - powiedział. Dodał, że liberalizacja brytyjskich kolei miała "opłakane skutki". "Niemcy nie specjalnie się liberalizują i Deutsche Bahn jest jedna. To powinno nas nakłaniać, żebyśmy się zastanowili, czy niektóre procesy nie powinny być na nowo przemyślane" - zaznaczył.
"Klienci są wkurzeni i oburzeni na ten bałagan. Dzisiaj trzeba mieć na kolei dokładnie bilet na pociąg, którym chce się jechać. Jeżeli kupimy inny bilet, to trzeba potem u konduktora kupować odpowiedni, z dodatkową opłatą na właściwy pociąg. Za ten bilet niewłaściwy dostaje się zwrot, ale już tylko w części" - podkreślił.
Od północy trwa 24-godzinny strajk w Przewozach Regionalnych. Związkowcy nie doszli do porozumienia z zarządem, m.in. co do sposobu działania spółki. Większość pociągów kolejowego przewoźnika nie wyjechało w trasy.
Przewozy Regionalne informują, że wystawione przez PR bilety na środę (17 sierpnia) są honorowane przez niektórych innych przewoźników w pociągach: TLK, uruchamianych przez PKP Intercity oraz Kolei Mazowieckich, a także Kolei Dolnośląskich i trójmiejskiej Szybkiej Kolei Miejskiej.
Spółka będzie też zwracać w całości pieniądze za bilety wykupione na środę oraz odpowiednią część ceny biletów okresowych. Zwrot można odebrać nie tylko w kasach PR, ale i u innych przewoźników sprzedających bilety na pociągi spółki.
Zarząd Przewozów Regionalnych zaoferował pracownikom 280 złotych podwyżki - czyli tyle, ile chcieli związkowcy. PR zaproponowały, że po pierwszej, zatwierdzonej już racie podwyżki, kolejna - w kwocie średnio 100 zł, zostanie wypłacona od września 2012 roku, a w trzy miesiące później nastąpi podwyżka o 60 złotych. Według prezes PR Małgorzaty Kuczewskiej-Łaskiej, ta propozycja to "spełnienie w całości oczekiwań związków zawodowych przy uwzględnieniu sytuacji finansowej spółki".
Związkowcy domagali się takiej podwyżki w dwóch ratach - 120 zł od sierpnia tego roku oraz w drugiej racie - najpóźniej do lipca 2012 r. Przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek za brak porozumienia obarczył winą zarząd Przewozów Regionalnych.
Watykańscy organizatorzy przyznają, że brakuje już miejsc przed bazyliką Świętego Piotra.
W obradach obecnej sesji, jak poprzednio, uczestniczyć będą duchowni i wierni świeccy.
Ponoć był on zaskoczony postawą przywódcy Rosji Władimira Putina.