To próba uderzenia w kształt polskiej kultury – tak o pomyśle zdjęcia krzyża z sali obrad Sejmu mówi w rozmowie z KAI prof. Wiesław Chrzanowski. B. marszałek Sejmu zaznaczył, że krzyż nie jest jedynie symbolem religijnym, a zasada neutralności wyznaniowej państwa nie oznacza eliminacji symboli religijnych z przestrzeni publicznej
Prof. Chrzanowski przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny zajmował się już tymi kwestiami, np. przy okazji wprowadzania katechezy do szkół, czy ustawy mówiącej, że telewizja publiczna ma respektować wartości chrześcijańskie. – Trybunał orzekał wówczas, że wartości te nie są ważne jedynie dla ludzi wierzących, ale są elementem kultury polskiej – podkreślił.
Zaznaczył, że nie ma żadnych podstaw, by usuwać krzyż z przestrzeni publicznej. – Neutralność państwa i władzy państwowej nie oznacza eliminacji symboli religijnych – tłumaczy prof. Chrzanowski. – Usunięcie krzyża z sali obrad Sejmu byłoby wręcz odwróceniem się tyłem do całej tradycji.
Profesor przypomniał słowa kard. Josefa Ratzingera, obecnego papieża Benedykta XVI, który mówił, że życie publiczne nie jest życiem religijnym, ale jednocześnie nie można pozostawiać poza sferą publiczną sfery wartości. – Trzeba pamiętać, że krzyż w sferze publicznej nie jest tylko symbolem religijnym, ale przemawia także do osób niewierzących, a próba zdejmowania krzyża jest próbą uderzenia w kształt polskiej kultury – powiedział KAI prof. Chrzanowski.
Krzyż wiszący w sali obrad Sejmu RP został zawieszony w nocy z 19 na 20 października 1997 roku przez dwóch posłów Akcji Wyborczej „Solidarność": Tomasz Wójcika i Piotra Krutula. Pomimo protestów ze strony ówczesnego Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej krzyż na sali sejmowej pozostał. Obecnie jego usunięcia domaga się Ruch Palikota.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.