Pasażer opowiada o awaryjnym lądowaniu

Dominik Dymecki był jednym z 220 pasażerów boeinga 767, który awaryjnie lądował w Warszawie. Tak opowiadał o tym w TVN.

Dominik Dymecki był jednym z 220 pasażerów boeinga 767, który awaryjnie lądował w Warszawie. Tak opowiadał o tym w TVN.

Z jego relacji wynika, że pasażerowie przez niemal cały lot nie przeczuwali, jak bardzo dramatyczne będzie lądowanie. - To był nocny lot, więc tak naprawdę większość osób go przespała – opowiada Dymecki.

Krótko przed lądowaniem pilot ogłosił, że są problemy. Powiedział: „Szanowni państwo, informujemy, że z przyczyn od nas niezależnych lądowanie odbędzie się w trybie awaryjnym”. Stewardessy instruowały pasażerów, jak należy się zachowywać podczas lądowania.  Mówiły m.in., że trzeba włożyć głowę między kolana i zdjąć buty.

Na pokładzie było nerwowo.  - Niektórzy płakali, niektórzy się modlili, nie mogli opanować nerwów i emocji. Ale nie widziałem i nie usłyszałem takiej sytuacji, przejawiającej oznaki paniki - relacjonuje Dominik Dymecki. Dodaje,  jednak, że lądowanie było idealnie. - Wylądował w taki sposób, jakbyśmy lądowali na kołach. Miękko. Nie czuliśmy uderzenia podkreśla. Rozległy się oklaski dla załogi i komunikat o ewakuacji.

- Dopiero potem, wiedząc, że już jesteśmy na ziemi, poczuliśmy smród ognia, dymu. Wychodząc, zobaczyliśmy to żelastwo i zdaliśmy sobie sprawę z niebezpieczeństwa – stwierdził pasażer, dziękując załodze i służbom lotniskowym.

- Opatrzność czuwała nad nami. Zagrożenie życia było duże, a udało się. Faktycznie, 1 listopada chyba będziemy co roku świętować – zakończył Dominik Dymecki.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Czwartek
rano
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
9°C Piątek
noc
wiecej »