Premier Tusk złożył dymisję Rady Ministrów

PAP |

publikacja 08.11.2011 14:24

Premier Donald Tusk złożył we wtorek na ręce marszałka seniora Sejmu VII kadencji Józefa Zycha dymisję Rady Ministrów.

Premier Tusk złożył dymisję Rady Ministrów Jacek Turczyk/PAP Premier Donald Tusk i rzecznik rządu Paweł Graś podczas ślubowania posłów na pierwszym posiedzeniu Sejmu VII kadencji, które rozpoczęło się 8 bm. w Warszawie.

Poinformował o tym dziennikarzy rzecznik rządu Paweł Graś. Nieco później, po wznowieniu obrad inauguracyjnego posiedzenia Sejmu VII kadencji, poinformował o tym posłów marszałek senior. Józef Zych odczytał pismo premiera, które tego dnia otrzymał.

Fakt, że Donald Tusk podał swój rząd do dymisji w takiej formie, a nie podczas swojego wystąpienia w Sejmie, wywołał oburzenie posłów SLD. Tadeusz Iwiński chciał wiedzieć, dlaczego tym razem tak się stało, że dymisja rządu została złożona na piśmie, podczas gdy dotąd była ona składana publicznie w sali sejmowej.

Odpowiadając posłowi SLD marszałek senior powiedział, że nie może wypowiadać się w imieniu premiera, bo - jak powiedział - "to jest jego dobra wola w tym przypadku". "Pan premier wykonał obowiązek składając dymisję" - podkreślił Zych.

W tym momencie głos zabrał inny poseł SLD Ryszard Kalisz, który podkreślił, że na pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji premier ma obowiązek złożyć dymisję rządu, a nie jest to jego dobra wola.

W odpowiedzi Zych stwierdził, że Kalisz "jest niewątpliwie wybitnym prawnikiem". "Z tym, że pan prezes Rady Ministrów wypełnił, panie pośle, ten obowiązek, gdy skierował na moje ręce list z informacją" - powiedział marszałek senior.

Art. 162. konstytucji mówi, że "Prezes Rady Ministrów składa dymisję Rady Ministrów na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu".

O godz. 15 we wtorek dymisję rządu przyjmie prezydent Bronisław Komorowski i jednocześnie powierzy dotychczasowemu gabinetowi pełnienie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów.

Prezydent desygnuje też premiera Tuska na szefa nowego gabinetu. Zgodnie z konstytucją Tusk będzie miał dwa tygodnie na sformowanie rządu. Zatem najpóźniej 22 listopada nowa Rada Ministrów musi zostać powołana przez prezydenta.

Następnie rząd będzie miał dwa tygodnie na uzyskanie wotum zaufania w Sejmie; głosowanie nad wotum poprzedzać będzie expose premiera. Sejm uchwala wotum bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Najpóźniejszy możliwy termin głosowania nad wotum zaufania dla rządu do 6 grudnia.

Według dotychczasowych zapowiedzi m.in. premiera Tuska, zamierzano wykorzystać najpóźniejsze możliwe terminy przy tworzeniu rządu - czyli powołanie nowego rządu 22 listopada oraz expose premiera i głosowanie nad wotum zaufania w Sejmie - 6 grudnia.

We wtorek rano Tomasz Tomczykiewicz - szef klubu PO w zakończonej w poniedziałek VI kadencji Sejmu - powiedział w RMF FM, że expose premiera Tuska jest możliwe jeszcze w tym miesiącu. Według niego, premier zasugerował, że kalendarz tworzenia nowego gabinetu będzie jednak skrócony.

"Jest szansa, że expose będzie jeszcze w tym miesiącu, tak że to będzie duże przyspieszenie" - powiedział Tomczykiewicz mówiąc o przebiegu poniedziałkowego posiedzenia zarządu krajowego PO.

We wtorek zbierze się Rada Krajowa Platformy, która ma zatwierdzić koalicję rządową z PSL, a w środę decyzję w tej sprawie ma zatwierdzić Rada Naczelna PSL.

Zgodnie z konstytucją, jeśli nie udałoby się utworzyć rządu w pierwszym kroku, wówczas Sejm - znów w ciągu dwóch tygodni - może wybrać premiera i proponowanych przez niego ministrów bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Prezydent powołuje tak wybraną Radę Ministrów.

Jeśli i Sejmowi nie udałoby się wybrać premiera, wówczas ruch znowu jest po stronie prezydenta, który może podjąć drugą próbę powołania premiera oraz pozostałych członków rządu (znów ma na to 14 dni). Wybrana w ten sposób Rada Ministrów musi uzyskać wotum zaufania od Sejmu (w ciągu kolejnych 14 dni).

Jeśli ta próba by się nie powiodła, lub gdy tak powołany rząd nie uzyskał wotum zaufania, wówczas prezydent skraca kadencję Sejmu i zarządza wybory.